Kolejne derby krośnian: Partyzant kontra Karpaty

NIEOBECNI

NIEOBECNI

Izolator: -; Karpaty: Fydrych, Sikorski?, Zajdel? (kontuzje); Limblach: Kukulski (ślub), Serafin (kontuzja); Partyzant: Gryboś?, Konrad, Makoś, Michalak (kontuzje), Zarzyka? (wesele); Polonia: Riabyj, Smaliuch (wyjazd); Siarka: Jakubowski, Madeja, Lipiec (kontuzje); Stal Mielec: Mariusz Wolański, Szewc, Stępień, R. Pydych?, Kościelny? (kontuzje); Stal Sanok: -; Strumyk: Siciarz (wyjazd zagraniczny); Unia: Bartnik? (kontuzja).

Zespół z malutkiej miejscowości pod Krosnem ma dotąd fatalny bilans spotkań - ligowy remis i trzy porażki (liga, puchar, sparing).

- Każda passa musi mieć swój koniec - mówi Stanisław Kubal, prezes Partyzanta. - Na wyjazdach na razie rozdajemy prezenty, ale u siebie musimy wygrywać.

Po przełamaniu pasma niepowodzeń ze Stalą Sanok w Krośnie liczą na kolejną wygraną z lokalnym rywalem.
- Partyzant nam leży, ale to nie znaczy, że wygramy na stojąco. Tutaj każde zwycięstwo trzeba wybiegać - dodaje Tomasz Wacek, trener Karpat.

Po zwycięstwo, czy ostatnie?
Po pierwsze zwycięstwo, niewykluczone, że jedyne w III lidze, bo klub chce się wycofać z rozgrywek, wybierają się do Sanoka piłkarze Strumyka.
- Sytuacja wokół klubu nie jest ciekawa, ale staramy się o tym nie myśleć. Chłopcy chcą grać i wygrywać. Dotychczas nasza zdobycz nie jest imponująca, ale gramy nieźle i tylko bramek brakuje - mówi Marcin Wołowiec, trener Strumyka. Taryfy ulgowej beniaminkowi nie zamierza dawać Stal Sanok.

- Zagramy jak z każdym innym przeciwnikiem, zamierzamy wygrać i tyle - skwitował trener Roman Lechoszest.

Kolejne regionalne derby w Boguchwale, dokąd przyjedzie Unia.
- Może wreszcie trener trafi z optymalnym składem. Ostatnio Izolator nam nie leżał, ale pora to zmienić - mówi prezes sarzyńskiego klubu Zbigniew Hatylak.

- Ostatnia porażka w Tarnobrzegu nas zabolała, przeanalizowaliśmy ją i chcemy się odkuć - ripostuje Szymon Szydełko, trener boguchwalan.

Po meczu na ślub
Za ciosem zamierza pójść Limblach, który przed tygodniem zanotował pierwszą wygraną w lidze. Mecz odbędzie się nietypowo, bo o 12 w sobotę, gdyż ślub bierze bramkarz Piotr Kukulski.

- Kilku chłopców wybiera się na wesele, więc zagramy nieco wcześniej - mówi Tomasz Orłowski, trener Limblachu.

- W końcu szczęście uśmiechnęło się do nas. Teraz częściej będziemy wygrywać, dlaczego mamy mieć zawsze pod górkę - dodaje prezes Robert Krakowski.

Co dalej ze Strumykiem?

Co dalej ze Strumykiem?

Do późnego wieczora trwało spotkanie działaczy Strumyka z piłkarzami i trenerami na temat dalszej gry w III lidze. - Trudno mówić o optymizmie w obliczu tego, co się dzieje wokół naszego stadionu - skwitował Ryszard Skomra, działacz Strumyka. Gmina nie zwiększyła dofinansowania koniecznego na remont. O wyniku rozmów czytaj na w naszym portalu i w "Stadionie".

Ciężki mecz czeka Stal Mielec. Przetrzebiona kontuzjami drużyna Tomasza Tułacza podejmuje znacznie mocniejszą fizycznie Stal Kraśnik.

- Wiem, jakie warunki mają rywale, ale na szczęście nie zawsze to się w piłce liczy - odpowiada trener.

Prezes Polonii przed wyjazdem do lidera ze Świdnika liczy na niespodziankę.
- Przecież nie pojedziemy tam uklęknąć i poprosić o najniższy wymiar kary - mówi Adam Lisowiec.

Niełatwe zadanie czeka Siarkę, która jedzie do Radzynia Podlaskiego.
- Nasza forma powoli zwyżkuje i jestem dobrej myśli - powiedział Adam Mażysz. Pomóc trenerowi ma pozyskany Tomasz Stolpa, napastnik mający za sobą występy m.in. w Belgii, Szwecji, Islandii, Norwegii, a nawet Azerbejdżanie.