Wypożyczalnie miały ruszyć pod koniec sierpnia. Tymczasem w żadnym z dwunastu miejsc przeznaczonych na stacje nic się nie dzieje.
Lekki poślizg
Jeszcze w połowie sierpnia plan urzędników wydawał się pewny. Do końca miesiąca w Rzeszowie miało stanąć dwanaście stacji, w których mieszkańcy miasta mieli pożyczać rowery. Niestety podczas wczorajszej, cotygodniowej narady w Ratuszu okazało się, że system nie zacznie działać na czas.
- Firma Arkus z Dębicy, która ma dostarczyć rowery, nie zdąży wyprodukować ich na czas. Jednoślady dotrą do Rzeszowa prawdopodobnie w drugim tygodniu września. Ale budowa stacji bazowych ruszy już dzisiaj - informuje Zbigniew Rudnicki z wydziału gospodarki komunalnej i inwestycji Urzędu Miasta Rzeszowa.
Tylko 1,5 zł za godzinę
Znane są już ceny wypożyczenia rowerów. Najpierw trzeba będzie wyrobić sobie specjalną kartę magnetyczną. Najtańsza ma kosztować 50 zł, pośrednia 100 zł, a najdroższa 200 zł.
- W zależności od tego, którą wybierze użytkownik, będzie mógł liczyć na promocje. Np. właściciel najdroższej karty dostanie 10 proc. rabatu i będzie mógł pożyczyć dwa rowery. Mając kartę za 100 zł, pierwsze 15 minut jazdy będzie gratis - tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Za pierwszą godzinę jazdy zapłacimy 1,5 zł, za drugą 3 zł, a za każdą kolejną 4 zł. Konto będzie można doładowywać przez internet. O tym, że brakuje na nim pieniędzy dowiemy się z wyświetlacza na czytniku, do którego przyłożymy kartę pożyczając rower. Osoba, która zniszczy, lub nie dopilnuje pożyczonego pojazdu będzie musiała zapłacić jego równowartość, czyli 1540 zł.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?