Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny pomysł na odmulenie zalewu w Rzeszowie

Bartosz Gubernat
Zalew w Rzeszowie wymaga pilnego odmulania.
Zalew w Rzeszowie wymaga pilnego odmulania. Krzysztof Kapica
Pieniądze na odmulenie zalewu w Rzeszowie można zdobyć z programu ochrony przeciwpowodziowej.

- Dotyczy on dorzecza górnej Wisły i jest prowadzony przez rząd. Pieniądze pochodzą z Unii Europejskiej. W tej chwili trwa nabór wniosków o pieniądze i musimy to wykorzystać, bo taka szanse może się już długo nie powtórzyć - mówi Stanisław Homa, dyrektor wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Rzeszowa.

Rzeszowski zalew na Wisłoku powstał w latach 70-tych i od tej pory nigdy nie był kompleksowo czyszczony. Efekt? Eksperci szacują, że na jego dnie zalega ok. miliona metrów sześciennych mułu. Z tego względu zbiornik nie spełnia funkcji retencyjnej i z każdym rokiem jest coraz większym zagrożeniem ekologicznym. Zdaniem fachowców tak szybko postępująca degradacja rzeki zagraża żyjącym w niej gatunkom zwierząt.

Z kolei Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji alarmuje, że bez żadnych działań za kilka lat miasto może mieć poważny problem z poborem wody z Wisłoka.

- Im więcej mułu, tym słabszy nurt i gorszy przepływ wody. Skutek jest taki, że np. zimą, kiedy zalew jest skuty lodem, woda jest słabiej dotleniona i wzrasta w niej poziom amoniaku. Nawet wykorzystując najnowocześniejsze technologie, oczyszczanie w takich warunkach nie jest łatwe - tłumaczą eksperci MPWiK.

Dlatego w przyszłym tygodniu spotkanie dotyczące przyszłości zalewu zorganizuje wojewoda podkarpacki. Wezmą w nim udział przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (właściciel zbiornika) i prezydent Rzeszowa. Spotkanie ma na celu uporządkować sprawy związane z wnioskiem o pieniądze.

- Szacowany koszt odmulania zalewu waha się od ok. 10, nawet do 50 mln zł. Najdroższa jest metoda tradycyjna. Gdyby zdecydować się na metodę słowacką, można sporo oszczędzić - przekonuje Tomasz Sądag, zastępca dyrektora RZGW w Krakowie.

Przez formę tradycyjną rozumie wydobywanie mułu przy pomocy refulera pływającego po rzece oraz przewożenie go na brzeg. Sposób słowacki to sprzęt odpowiadający za wydzielenie z urobku piasku i żwiru, który można zmieścić na niewielkiej, ok. dwudziestoarowej działce. Refuler wybierający muł z dna rzeki jest z nim połączony rurociągiem, który może mieć nawet 2 km długości. Dlatego jest w stanie pracować na rzece na długości czterech kilometrów. W odróżnieniu od tradycyjnej technologii, propozycja firmy ze Słowacji pozwala oszczędzić sporo miejsca. Nie wymaga budowy tzw. osadników, czyli miejsc, w których składuje się i osusza urobek.

Dyrektor Sądag tłumaczy, że do złożenia wniosku potrzebuje decyzji środowiskowej wydawanej przez prezydenta miasta. Jej nie da się z kolei opracować bez opinii RDOŚ, która najprawdopodobniej każe sporządzić raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko i wskaże sposoby ochrony przyrody w rejonie rzeki. To może potrwać nawet kilka miesięcy. Realizacja programu ochrony przeciwpowodziowej górnej Wisły przewidziana jest na lata 2014-2015.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24