Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KOMENTARZ. Wybaczono Wilimowskiemu III Rzeszę, wybaczą i Rybusowi zasiedzenie w Moskwie

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Mówi się, że w związku z pozostaniem w Moskwie Maciej Rybus wypisał się z reprezentacji Polski
Mówi się, że w związku z pozostaniem w Moskwie Maciej Rybus wypisał się z reprezentacji Polski Sylwia Dąbrowa
Nie wiem, nie sprawdzałem, ale podobno sypią się gromy na Macieja Rybusa. Nasz człowiek w Moskwie nie ukarał Rosji zmianą miejsca zamieszkania, Lokomotiw zamienił na Spartak i zdaniem internetowej braci splamił honor Polski.

To, że pan Maciej za żonę ma Rosjankę, a raczej obywatelkę kraju nad Wołgą (druga połowa Macieja jest Osetynką), że wychowuje dwójkę dzieci, nie stanowi dla komentatorów żadnego wytłumaczenia. Mariusz Piekarski, menago piłkarza, tłumaczy, że ten postawił na bezpieczeństwo i spokój swojej rodziny. Że łatwo krytykować z perspektywy kanapy, że świat nadal robi interesy z Rosją, że Maciek żyje w Rosji od niemal dekady itd, itp. Czy piłkarz zachował się wygodnie? Pewnie tak. Czy także niegodnie? Nie wiem.

Razy, jakie spadają na zawodnika, przypomniały mi postać Ernesta Wilimowskiego, przed wojną jednego z najlepszych piłkarzy świata. „Ezi”, który na Mundialu 1938 roku wpakował 4 gole Brazylii, w czasie II wojny światowej 8 razy zakładał koszulkę III Rzeszy (13 goli). Po wojnie piłkarz osiadł w Niemczech, a nad Wisłą został wyklęty, wymazany z historii polskiej piłki. Nie można było o nim wspominać (przynajmniej do lat 70-tych).

Czy „Ezi” zdradził Polskę? Nie wiem. Wiem, że na Śląsku jedni uważali się za Ślązaków, inni za Niemców, drudzy za Polaków. „Ezi” postąpił wygodnie, fakt, ale motywację miał konkretną. Gdyby odmówił Niemcom, mógł trafić do Wehrmachtu i wylądować na wschodnim froncie. A stamtąd wracało się trudno, jeśli w ogóle.

Na początku lat 90-tych wiekowy już pan Ernst dostał zaproszenie od polskich władz piłkarskich. Wahał się, tęsknił, ale ostatecznie nie odwiedził swojego Śląska. 23 czerwca minie 106 rocznica urodzin genialnego rudzielca (554 gole w oficjalnych meczach), o którym Andrzej Łapicki (był bramkarzem w Polonii Warszawa) powiedział: „gdy dostawał piłkę w polu karnym, to właściwie był już gol”. W wolnej chwili warto poczytać o niesfornym „Ezim”. Dziś już można.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24