Zespół z Jastrzębia w bezpośrednich starciach do dziś trzy razy był górą. Ekipa Mojmira Trilcika wygrywała w Sanoku 6-3 i 3-2 po karnych oraz w "Jastorze" 4-3. Tym razem przyjechała do wicelidera bez dwóch swoich największych asów - Leszka Laszkiewicza i Richarda Krala, a przegrała 5-6, choć prowadziła jeszcze 24 sekundy przed końcem regulaminowego czasu.
Od początku trzeciego meczu pod wodzą Miroslava Frycera gospodarze przejęli inicjatywę i... nadziali się na kontrę. Mateusz Danieluk trafił do bramki nie bez winy Johna Murraya.
W 11. min do praktycznie pustej bramki nie trafił Grzegorz Pasiut, co zemściło się chwilę później, gdy Martin Vozdecky po profesorsku wykorzystał podanie Roberta Kosteckiego. Po chwili przed bramkę zagrał Petr Sinagl i Krzysztof Zapała przytomnie uderzył w długi róg.
Na początku drugiej odsłony kary złapali obydwaj bramkarze. 17 sekund na wykorzystanie przewagi potrzebowali goście i było 2-2. Zaledwie sześć sekund po wznowieniu gry do bramki JKH trafił Samson Mahbod, który przyłożył kij do zagrania Jakoba Milovanovica.
Wydawało się, że miejscowi mają mecz pod kontrolą, ale popełniali zbyt wiele błędów w obronie. Po jednym z nich i strzale Danieluka odbity krążek do własnej bramki skierował Martin Richter. W końcówce tercji nikt nie upilnował Damiana Kapicy, który z najbliższej odległości wpakował krążek do bramki dobijając strzał Danieluka.
Na początku III odsłony dobre okazje marnowali (w przewadze) Zapała i Mahbod. W tej drugiej sytuacji najskuteczniejszy (od dziś) napastnik PHL podążył za swoim strzałem i po chwili wyłożył "gumę" Markowi Strzyżowskiemu, który przymierzył w górny róg i był remis (4-4).
Gdy wydawało się, że kolejny gol dla miejscowych jest kwestią czasu podania przez pół lodowiska nie potrafili przeciąć obrońcy Ciarko, a Danieluk udowodnił, że jest w znakomitej dyspozycji zapisując na swoje konto trzecie trafienie.
Po chwili napastnik JKH przegrał stuprocentową szansę z Murrayem. Gdy w 53. minucie miejscowi grali w osłabieniu Mahbod przegrał w sytuacji sam na sam z Odrobnym.
Gdy siły się wyrównały mieiscowi postawili wszystko na jedną kartę; strzały Milovanovica, Kosteckiego, Zapały i Vozdeckiego były jednak za mało precyzyjne.
Na niespełna dwie minuty przed końcem miejscowi wzięli czas i wycofali bramkarza. Przyniosło to efekt na 23 sekundy przed końcem meczu, gdy Vozdecky znalazł wreszcie sposób na "Wiedźmina" trafiając między parkanami byłego klubowego partnera.
O dogrywce można napisać tylko, że się odbyła. Emocje były za to w karnych. Sanoczanom udało się pokonać rywali 2:1, a decydujący najazd wykonał Sinagl.
Ciarko PBS Bank Sanok - JKH GKS Jastrzębie 6-5 po karnych (2-1, 1-3, 2-1 - dogrywka 0-0, karne 2:1)
0-1 Danieluk - Zatko - Prochazka (3:42), 1-1 Vozdecky - Kostecki - Zapała (11:16), 2-1 Zapała - Sinagl (15:40 w przewadze), 2-2 Zatko - Prochazka (24:44 w przewadze), 3-2 Mahbod - Milovanović (25:47 w przewadze), 3-3 Danieluk -Prochazka (27:58), 3-4 Kapica - Danieluk (36:45), 4-4 Strzyżowski - Mahbod - Kostecki (46:26 w przewadze), 4-5 Danieluk - Kapica (49:20), 5-5 Vozdecky - Besh - Mahbod (59:37 w grze 6 na 5), 6-5 Sinagl (decydujący karny)
Karne: Mahbod (broni Odrobny), Danieluk (gubi krążek), Besch (broni Odrobny), Pasiut (broni Murray), Zapała (broni Odrobny), Urbanowicz (broni Murray), 0:1 Danieluk, 1:1 Mahbod, Urbanowicz (broni Murray), Mahbod (broni Odrobny), Prochazka (broni Murray), Kostecki (broni Odrobny), Danieluk (broni Murray), 2:1 Sinagl.
Ciarko PBS: Murray (2) - Richter, Besch (2); Dutka, Pociecha; Rąpała, Milovanović; Dolny, Kloz - Vozdecky, Zapała (2), Sinagl; Kostecki, Mahbod, Mermer; Strzyżowski, R. Ćwikła, Biały oraz Wilusz, H. Demkowicz. Trener Miroslav Frycer.
JKH: Odrobny (2) - Górny, Bryk; Matko, Rompkowski; Flasar, Pastryk oraz Sordon - Danieluk, Kogut, Bordowski; Marzec (4), Pasiut (2), Urbanowicz (2); Kapica, Prochazka, Kulas (2) oraz Sołtys, Ł. Nalewajka. Trener Mojmir Trilcik.
Sędziował Marczuk (Toruń). Kary: 6 - 12 minut. Widzów 1600.
OPINIE TRENERÓW
Rafał Bernacki, drugi trener JKH
Bardzo dobry wyrównany mecz, trzymający w napięciu. W pierwszej części duża przewaga Sanoka, od drugiej siły się wyrównały. Niestety, ale cztery bramki straciliśmy w osłabieniu. Szacunek dla zwycięzców, my cieszymy się z jednego punktu, choć w pewnym momencie były apetyty na trzy.
Tomasz Demkowicz, drugi trener Ciarko PBS
Bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Choć zdecydowanie za dużo błędów było w grze obronnej, ale trudno wyeliminować złe nawyki w krótkim czasie. Cieszy, że potrafimy wyrównać bez bramkarza, cieszy też, że byliśmy górą w karnych, choć w bramce rywali stał reprezentacyjny bramkarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Jolantę Czaplińską kochali widzowie. Dziś ma grób, który zawiera smutną tajemnicę
- Dawno nikt nie wywołał takiego poruszenia jak Cielecka. To zasługa młodszego partnera
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco