Konferencja w Rzeszowie. Prezydenci miast przeciwni planom rządu

Wójtów, burmistrzów i prezydentów podkarpackich miejscowości zaprosił do dyskusji Tadeusz Ferenc. Oprócz samorządowców na spotkanie przybyli także nasi parlamentarzyści.

W tej chwili zadłużenie samorządów może wynosić do 60 proc. ich dochodów. W takiej sytuacji miasta i gminy mogą swobodnie zaciągać kredyty i realizować kluczowe inwestycje. Jedna z rządowych propozycji walki z zadłużeniem państwa zakłada ograniczenia w tej dziedzinie. W ciągu najbliższych możliwości zadłużenia gmin miałyby stopniowo się zmniejszać.

- Takie rozwiązanie będzie szkodliwe dla wszystkich samorządów. Dla Rzeszowa oznaczałoby kłopoty z realizacją wartego prawie 400 mln zł programu poprawy jakości systemu transportowego. Zahamowałoby także wiele innych inwestycji - uważa Janina Filipek, skarbnik miasta Rzeszowa.

- U mnie poprzedni prezydent zostawił zadłużenie na poziomie 45 proc. Jeśli plany rządu zostaną zrealizowane, w przypadku jakichkolwiek nowych inwestycji do naszego ratusza wejdzie komisarz - przewiduje Norbert Mastalerz, prezydent Tarnobrzega.

Rządowych planów broni Krystyna Skowrońska, posłanka PO.

- Unia Europejska narzuciła nam konkretny plan zejścia z długu publicznego i musimy się do niego zastosować. Ale żadnych konkretnych rozwiązań rząd jeszcze nie podał. Temat wymaga dyskusji. Trzeba wypracować rozwiązanie, które nie będzie utrudniało pozyskiwania funduszy unijnych i nie zahamuje rozwoju samorządów - przekonuje Skowrońska.

Na zaproszenie Stanisława Ożoga z PiS 25. maja podkarpaccy samorządowcy pojada do Warszawy, gdzie wezmą udział we wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji finansów i samorządowej. Tam postarają się przekonać parlamentarzystów do zaniechania kontrowersyjnej reformy.