Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec ery "złotych rączek". Czego Polacy nie potrafią zrobić w domu?

Małgorzata Motor
Dla niektórych młodych ludzi nawet wymiana żarówki staje się zajęciem skomplikowanym.

Niespodziewanie przepaliła ci się żarówka, zatkał zlew, zepsuła klamka? Od razu dzwonisz do elektryka, mechanika lub hydraulika? Nie, bo okazuje się, że niejednego z nas można by nazwać złotą rączką lub majsterkowiczem amatorem.

- Wyobraźmy sobie prostą sytuację z życia codziennego: w którymś z pomieszczeń domowych przepala się żarówka. Następnie odwróćmy pewien znany dowcip i zapytajmy: ilu Polaków jest potrzebnych do wkręcenia żarówki? Okazuje się, że w większości przypadków odpowiedź brzmiałaby: tylko jeden. Jesteśmy po prostu narodem ludzi samodzielnych, w większości nie mających trudności z różnymi "zadaniami domowymi" - podkreśla Urszula Krassowska z Zespołu Badań Społecznych TNS Polska, powołując się na raport "Polak potrafi!".

Wynika z niego, że dziewięciu na dziesięciu Polaków potrafi - a przynajmniej tak mówi - zrobić pranie w pralce, rozmrozić lodówkę, skleić plastikowe elementy, przybić gwóźdź, przyszyć guzik czy przepchać zapchany zlew. Najtrudniejszymi zadaniami domowymi dla współczesnych Polaków okazały się: zacerowanie dziury oraz wywiercenie dziury w ścianie - nie potrafi tego zrobić nawet co czwarty z badanych. Przeważająca większość deklaruje, że umie pomalować ściany (83 proc.).

Młodzi mają lewe rączki

- Jeśli chodzi o naprawy, to mężczyźni wiodą prym - częściej deklarują, że zdarza im się przywracać różne przedmioty na nowo do życia. Jednak można zaobserwować różnice wynikające z wieku respondentów. Młodzi Polacy w wieku 15-29 lat rzadziej niż pozostali deklarują, że zdarzyło im się wykonywać różnego typu naprawy. Wśród najmłodszych respondentów rzadziej niż wśród ogółu znajdziemy na przykład tych, którzy zdecydowaliby się na samodzielną wymianę żarówki - zwraca uwagę Urszula Krassowska.

- W ogóle mnie to nie dziwi. Mam dwóch prawie dorosłych synów. Potrafią rozwiązywać najbardziej skomplikowane łamigłówki komputerowe, ale kompletnie nie radzą sobie na przykład z wbiciem gwoździa. Ja w ich wieku umiałam nawet wymienić gniazdka. Nie stanowiło dla mnie żadnego problemu również pomalowanie ścian w całym mieszkaniu. Mój mąż w szkole średniej dorabiał sobie, pomagając sąsiadom w różnych domowych pracach. Tylko to były inne czasy. Nie było przede wszystkim komputerów, od których nie można teraz "odkleić" nastolatków. Poza tym, co tu dużo mówić, nasza młodzież jest coraz bardziej wygodna. Po co ma się brudzić, trudzić, skoro można zadzwonić po fachowca - mówi pani Sylwia z Rzeszowa.

Wolimy płacić

Eksperci zwracają uwagę, że nie tylko przez wygodnictwo coraz trudniej zrobić z naszej młodzieży złote rączki.

- Sam niedawno po godzinie walki ze zlewem poddałem się. Jego wymiana była po prostu zbyt skomplikowana dla amatora. Łącza baterii były tak oryginalnie umiejscowione, że bez wejścia pod zlew z latarką czołową i przegubowym kluczem nic bym nie zdziałał. Zadzwoniłem po specjalistę, a ten zrobił to w 12 minut. I to chyba jest główna przyczyna - po co samemu partaczyć, tracąc mnóstwo czasu, skoro wystarczy 70 zł i po problemie? - komentuje Artur Ragan z Work Express.

Dodaje, że "złote rączki", rozumiane jako fachowcy od wszystkiego, są z każdym rokiem coraz mniej popularne i ostały się głównie w szarej strefie. - Swoją przewagę opierają na niskiej cenie i wszechstronności usług. Co do jakości - po moich doświadczeniach nie powierzyłbym im niczego poważniejszego niż naprawa spłuczki czy dzwonka u drzwi. Taki "człowiek renesansu" wśród mechaników może spowodować mnóstwo strat, więc stopniowo zmniejsza się liczba potencjalnych klientów. Młodsze pokolenie po prostu im nie ufa - twierdzi Ragan.

- Nic w tym nienormalnego, że od każdego sprzętu jest lub będzie inny fachowiec. Specjalizacja to wyróżnik cywilizowanych społeczeństw. Sprzęty i ich naprawy są z modelu na model coraz bardziej złożone, coraz częściej wymagają specjalistycznego sprzętu i coraz mniej amatorów jest w stanie im po prostu podołać - komentuje ekspert.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24