Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec procesu o porwanie w Lubaczowie. Oskarżeni zapłacą po 12 tys. złotych

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Proces trzech braci i ich ojca, oskarżonych o porwanie, toczył się przed Sądem Okręgowym w Przemyślu.
Proces trzech braci i ich ojca, oskarżonych o porwanie, toczył się przed Sądem Okręgowym w Przemyślu. Norbert Ziętal
Wczoraj zakończył się, toczący się przed Sądem Okręgowym w Przemyślu, proces dotyczący porwania ze szczególnym udręczeniem. Miało do niego dojść w marcu tego roku w Lisich Jamach koło Lubaczowa.

Oskarżonymi byli trzej bracia w wielu 24 do 42 lat, Janusz B., Augustyn B., Łukasz B. oraz ich 69-letni ojciec Julian B. Ostatni miał również drugi zarzut, posiadania papierosów pochodzących z przemytu.

Prokuratura zarzucała oskarżonym porwanie ze szczególnym udręczeniem. Za taki czyn grozi minimum trzy lata więzienia. Według aktu oskarżenia, 31 marca w Lubaczowie mężczyźni mieli porwać pokrzywdzonego Mariusza P., zawieźć go do gospodarstwa w Lisich Jamach i tam dotkliwie pobić.

Przed sądem oskarżeni wyjaśniali, że nie doszło do porwania, lecz pokrzywdzony sam wsiadł do samochodu i zgodził się na jazdę z Lubaczowa do Lisich Jam. Chodziło o wyjaśnienie sprawy kradzieży samochodu, należącego do Juliana B.

Na nagraniach filmowych z monitoringu, rzekomo było widać, że auto ukradł Mariusz P. Ten chciał zobaczyć ten dowód filmowy. Na miejscu, po obejrzeniu filmu, jak wyjaśniali oskarżeni, miało dojść do przepychanek. Jednak ostatecznie oskarżeni doszli z pokrzywdzonym do porozumienia, a Julian B. szybko odzyskał auto. Na policji pokrzywdzony zgłosił, że go porwano i pobito.
Już na początku przewodu sądowego, oskarżeni zaproponowali ugodę i wpłatę po 5 tys. złotych na rzecz pokrzywdzonego. Wtedy nie doszli jednak do porozumienia. Kolejna propozycja padła po złożeniu wyjaśnień przez wszystkich oskarżonych, a przed zeznaniami pokrzywdzonego. W toku negocjacji z pokrzywdzonym ustalono kwotę zadośćuczynienia po 12 tys. złotych od każdego oskarżonego, czyli łącznie 48 tys. złotych. Na takie zakończenie procesu zgodził się również prokurator.

Wczoraj zapadł wyrok w tej sprawie

Wyrok zapadł wczoraj. Wszyscy oskarżeni zostali skazani na kary jednego roku pozbawienia wolności, w zawieszeniu na czteroletni okres próby oraz grzywny po 360 stawek dziennych, przy założeniu, że jedna stawka wynosi 30 złotych. Dodatkowe 100 stawek po 30 złotych będzie musiał zapłacić Julian B., za drugi zarzut. Wysokość grzywny zostanie pomniejszona o okres tymczasowego aresztowania oskarżonych. Trzej bracia spędzili w areszcie ponad sześć miesięcy, ich ojciec dwa i pół miesiąca. Każdy dzień aresztu będzie przeliczany jako dwie stawki dzienne grzywny. W efekcie grzywny wyniosą po ok. tysiąc złotych.

Jednak najważniejsza część wyroku dotyczy zadośćuczynienia pokrzywdzonemu. Każdy z oskarżonych ma mu zapłacić 12 tys. złotych.
Wszyscy oskarżeni zostali zwolnieni z ponoszenia kosztów sądowych. Wyrok nie jest prawomocny.

Ciężko odpracują karę

- Ten wyrok zaspokaja interes pokrzywdzonego. Ma także wymiar wychowawczy dla oskarżonych. Będą musieli, ciężką pracą, odpracować swoją karę. To na pewno będzie ich bolało. Jednak ufam, że to sprawi, że już więcej nie złamią prawa - w ustnym uzasadnieniu wyroku stwierdził, prowadzący rozprawę, sędzia Sadu Okręgowego w Przemyślu Dariusz Lotycz.

Zauważył, że niejednokrotnie zdarza się, że oskarżony w jakiejś sprawie otrzymuje surowy wyrok więzienia, natomiast pokrzywdzony zostaje z niczym. Nikt nie wyrównuje jego szkód. W przypadku sprawy z Lubaczowa, dzięki mediacjom, stało się inaczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24