Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec sezonu dla Stal Sanok?

luci
- Zostali tylko najwierniejsi – mówią o zespole piłkarze i trener Stali Sanok.
- Zostali tylko najwierniejsi – mówią o zespole piłkarze i trener Stali Sanok. TOMASZ SOWA
Stal Sanok stoi nad przepaścią. Klub, nie płaci, opuszczają go kolejni zawodnicy, nie wiadomo czy piłkarze wyjdą jeszcze w tym sezonie na boisko.

- W drużynie pozostali już tylko najwierniejsi. Chłopcy, którym zależy na tym, by piłka seniorska w Sanoku pozostała - mówi Piotr Kot, trener Stali.

Piłkarze sanockiego klubu pokonali u siebie w niedzielę wicelidera Orlęta Radzyń Podlaski. Po meczu cieszyli się wraz z kibicami. Nie dało się jednak nie słyszeć okrzyku zawodników: "Stal Sanok. Gramy za darmo". - Niewykluczone, że był to nasz ostatni mecz w tym sezonie - nie żałował po meczu gorzkich słów Piotr Kot. - Sytuacja jest dramatyczna, klub nie ma pieniędzy na organizację meczów, na wyjazdy, o wypłatach dla zawodników nie ma mowy - wyjaśnia sytuację.

Z 22 osobowej kadry, która była przed sezonem pozostało 15 zawodników. Z Sanoka wyjechali czterej Ukraińcy, nie trenują też dwaj maturzyści i Piotr Łuczka. Ten ostatni postawił ponoć klubowi ultimatum, którego Stal nie była w stanie wykonać, dlatego przestał pojawiać się na zajęciach i meczach.

- Bartek Józefiak, już nas poinformował, że wyjeżdża za granicę do pracy, jego też wkrótce nie będzie - mówi trener Kot. - Odkąd jestem w Stali tak złej sytuacji jeszcze nie było. Nie wiem nawet czy zagramy w tym sezonie jakiś mecz. Niepotrzebnie jakiś czas temu padały pewne obietnice, które nie zostały zrealizowane. Może gdyby ich nie było sprawy potoczyłyby się inaczej. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żebyśmy odpuścili w trakcie sezonu, ale możemy zostać do tego zmuszeni. Byłbym bardziej optymistycznie nastawiony do wszystkiego, gdybym jeszcze widział jakieś światełko w tunelu.

Takie światełko widzi jeszcze prezes Józef Konieczny. - Ciągle rozmawiamy o tym by jakoś uratować sytuację, w środę pewne sprawy się mają wyjaśnić, wtedy podamy oficjalny komunikat, w którym będą stosowne informacje dotyczące klubu - mówi.
Zawodnicy niechętnie mówią o sytuacji w klubie.

- Końcem lutego otrzymaliśmy ok 60-70 procent miesięcznego wynagrodzenia, a niektórzy to nic nie dostali. Ogólnie to zaległości są od początku tamtego roku - żali się jeden z zawodników, który nie chce by podawano jego nazwisko w prasie. - Jest nas coraz mniej, a będzie jeszcze mniej. W następnym meczu za kartki będzie pauzował Januszczyk, a Piotrek Krzanowski ma trzy żółte kartki, jeszcze jedna i też będzie siedział. Drugiego bramkarza nie mamy. Nie wiem, co będzie - dodaje inny gracz.

Podobno jest nadzieja, że klub wesprze jeden z miejscowych przedsiębiorców, który sfinansuje udział sanoczan w meczach do końca sezonu. O spłaceniu zaległości jednak raczej nie będzie mowy.

- Na szczęście mamy teraz trochę przerwy, bo w najbliższej kolejce pauzujemy i następny mecz gramy 14 maja z Resovią - mówi Kot. - Poniedziałek był wolny, ale we wtorek mamy trening. Na razie pracujemy, co dalej będzie nie wiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24