Koniec z maseczkami i kwarantanną. A co z teleporadami?

W ub. czwartek minister zdrowia ogłosił niemal całkowite złagodzenie ograniczeń sanitarnych.

– Podjąłem decyzję o tym, żeby od 28 marca wprowadzić zniesienie obowiązku noszenia maseczek. Nie dotyczy to podmiotów leczniczych – mówił podczas konferencji prasowej Adam Niedzielski.

Została też zniesiona izolacja domowa i kwarantanna, w tym zarówno w miejscu zamieszkania, jak i ta, obowiązująca osoby przyjeżdżające do Polski. Od poniedziałku pacjenci zidentyfikowani jako pozytywni, będą musieli sami się izolować w domu.

Łagodzenie ograniczeń ma związek ze zmniejszeniem się średniej tygodniowej liczby zakażeń.

– Od kilku dni mamy takie przyspieszenie, gdzie to tempo spadków jest większe niż 10, a nawet niż 20 proc. Powrót dzieci do szkół i napływ uchodźców nie zmieniły tendencji spadkowej. Coraz mniej jest też zleceń lekarskich – zaznaczył minister zdrowia.

Resort rekomenduje jednak cały czas noszenie maseczek w miejscach, gdzie nie można zachować dystansu społecznego. Chodzi m.in. o transport zbiorowy.

Zmiany nie wpłyną jednak na wszystko. Teleporady będą funkcjonować w niezmienionym zakresie.

– Nic się nie zmieni. Pacjent ma oczywiście nadal prawo opowiedzieć się, czy chce teleporadę czy wizytę osobistą. Ale generalnie decyzja należy do lekarza, bo to on odpowiada za zdrowie pacjenta – podkreśla Rafał Śliż, rzecznik prasowy Podkarpackiego Oddziału NFZ.

Jak dodaje, teleporady – w wielu przypadkach – są nadal bardzo dobrym rozwiązaniem.

– To rewelacyjna opcja. Jeśli ktoś ma kolejną receptę do wystawienia i lekarz nie musi być z pacjentem, to teleporada jest w zupełności wystarczająca.

Warto podkreślić, że lekarz nie może odmówić pacjentowi bezpośredniej wizyty, gdy ten: nie wyraża zgody na teleporadę, cierpi na przewlekłą chorobę i nastąpiło pogorszenie, istnieje podejrzenie choroby nowotworowej.