Koniec z ulewami. Na Podkarpacie wracają upały

Ulewy, które przeszły z niedzieli na poniedziałek nad Podkarpaciem najbardziej dały się we znaki mieszkańcom powiatu stalowowolskiego. Strażacy interweniowali tam aż 6 razy. Wypompowywali wodę z zalanych piwnic, parkingów i garaży.

O pomoc w wypompowywaniu wody prosili straż mieszkańcy pow. jarosławskiego i tarnobrzeskiego. Silny wiatr łamał konary drzew.

- Trzeba było je usunąć w powiecie przemyskim, mieleckim, stalowowolskim i lubaczowskim. W Majdanie Królewskim i Brzostowej Górze nawałnica pojawiła się przed godz. 18. Woda podtopiła fragment krajowej "9" na długości około 40 metrów. Strażacy musieli też uprzątnąć powalone drzewo i zająć się podtopionymi posesjami - mówi kpt. Robert Cisło, dyżurny operacyjny podkarpackiej straży pożarnej.

W miejscowościach Hruszowice i Gaje (pow. przemyski) wiatr zerwał część pokryć dachów. W Nakle od uderzenia pioruna w dom doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Nikt nie został ranny. Ogień zgasł samoistnie.

Synoptycy twierdzą, że w najbliższych dniach powinniśmy odpocząć od nawałnic.

- Burze mogą się pojawić jeszcze we wtorek, ale nie będą gwałtowne. Wiatr osiągnie prędkość ok. 60 km na godzinę. Będzie coraz cieplej. W weekend termometry na Podkarpaciu pokażą nawet 32 st. Celsjusza - mówi Anna Nemec, synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.