Koniec z "wyścigami" w Krośnie - ulica Tysiąclecia będzie węższa

Ulica Tysiąclecia to "wylotówka" z centrum miasta w kierunku obwodnicy. Ruch jest tu spory, a dodatkowym utrudnieniem są liczne "L-ki", bo przy ulicy mieści się Ośrodek Ruchu Drogowego.

- Kto to wymyślił, żeby z szerokiej drogi, robić węższą? - pytają krośnianie.

Urzędnicy wydziału dróg w magistracie potwierdzają: przebudowa zakłada zwężenie drogi do siedmiu metrów. I tłumaczą to dostosowaniem do obecnych normatywów.

- Droga, po której do tej pory jeździmy powstała w latach 60, nie spełnia dzisiejszych wymogów - mówi Ryszard Sokołowski, naczelnik wydziału dróg w urzędzie miasta. - Jezdnia jest za szeroka, kierowcy mają miejsce do wyprzedzania innych samochodów i jeżdżą niebezpiecznie. Po zwężeniu ruch się uspokoi, przez co zwiększy się bezpieczeństwo.

Zjazdy zostaną wyprofilowane tak, że łuki będą łagodniejsze niż do tej pory, co ułatwi wjazd i wyjazd z posesji przy ulicy. - Robimy to w konsultacji z właścicielami - dodaje Sokołowski.

W niektórych miejscach jezdnia zostanie zwężona nawet o metr. A w innych poszerzona - tak by zmieściły się lewoskręty.
Sokołowski tłumaczy, że Tysiąclecia jest wprawdzie szeroka, ale szerokość ta na całej długości nie jest jednolita. I to stwarzało problemy przy jej przebudowie. Ujednolicenie tej szerokości było konieczne, min. ze względu na budowę przewidzianej w projekcie ścieżki rowerowej. - Choć oczywiście głównym powodem są obowiązujące normatywy i bezpieczeństwo - przekonuje.

Sama ścieżka (pierwsze odcinki ścieżki są już gotowe) też wywołuje mieszane uczucia krośnian. Nie tyle sam pomysł, co metoda jego realizacji, pas kostki brukowej, wydzielony z chodnika. Niektórzy mieszkańcy są zdania, że wygodniejsza była by droga asfaltowa, bo po kostce jeździ się niewygodnie.

- Wydzielanie drogi rowerowej w jezdni nie jest dobrym pomysłem - oponuje Sokołowski. - Z doświadczenia wiem, że taka droga nie gwarantuje pełnego bezpieczeństwa, szczególnie na skrzyżowaniach. Zwłaszcza, że zdarza się, że rowerzyści jeżdżą nocą bez oświetlenia. Lepiej sprawdzają się ścieżki poza jezdnią. A na ul. Tysiąclecia jest miejsce na zrobienie ścieżki rowerowej przy chodniku.

Ścieżka będzie wykonana z kostki bezfazowej, która eliminuje drgania. Asfaltowa nie wchodziła w grę. - Nie chodzi o względy estetyczne, choć i te są ważne - mówi Sokołowski. - Ulica biegnie przez teren zabudowany, więc okolica jest uzbrojona. Właściciele mediów nie zgadzają się na to, żeby nad ich kablami czy rurami został wylany asfalt. W razie jakiejś awarii kostkę można rozebrać, z asfaltem jest już gorzej.

Roboty przy Tysiąclecia są już mocno zaawansowane. Gotowe są zatoki autobusowe, ułożono część krawężników, odcinki chodników i ścieżek rowerowych.

Wykonawca ma zdążyć z remontem jezdni przed końcem zimy. Po ułożeniu krawężników, ułożone zostaną podwyższone wysepki (tzw. azyle) dla pieszych, w miejscach przejść. Następnie położona zostanie asfaltowa nawierzchnia, na końcu zostaną namalowane linie.

Tysiąclecia zostanie wyremontowana na odcinku od Naftowej do skrzyżowania z ul. Podkarpacką.

Niestety, na jej końcu kierowcy nadal będą narzekać na "garby" przy wjeździe na obwodnicę. Nowy asfalt urwie się 50 metrów przed skrzyżowaniem. Remont tego odcinka zostanie zrobiony dopiero podczas przebudowy całego skrzyżowania.

Inwestycja pochłonie prawie 4 mln zł. Miasto dostało na nią pieniądze z "Narodowego programu przebudowy dróg lokalnych 2008-2011" tzw. "schetynówki".