Koniec zwycięskiej passy AZS-u Rzeszów

Niewielka porażka byłaby do przełknięcia. Boli to, że rzeszowiankom nie udało się wyjść na plus w dwumeczu (AZS wgrał w I rundzie 65:55). Tym samym prześcignięcie pabianiczanek po II rundzie jest już tylko teoretycznie możliwe.
Problemy AZS-u zaczęły się w II kwarcie.

- Rywalki uciekły wtedy na 8 punktów - mówi Grzegorz Wiśniowski, coach "akademiczek". Po trzech kwartach zaliczka Solparku wynosiła już 12 "oczek". - W ostatniej kwarcie próbowaliśmy uratować lepszy bilans. Niestety, rywalki były lepsze. Przebiły nas fizycznie, punktowały za łatwo spod kosza. Dziewczyny się starały, ale kosz wypluł kilka piłek, co podcinało skrzydła.
Swoje zrobił brak rozgrywającej Iwony Furdak (grypa). Gospodynie zatrzymały też Paulinę Misiek (po raz pierwszy w sezonie zdobyła mniej niż 10 punktów) i zmusiły AZS do 21 strat (Solpark miała 15). Mimo to w kwarcie nr 4 przez chwilę zanosiło, że nasz team zmniejszy straty do odpowiedniego poziomu. Przegrywał 11 punktami. Niestety, Solpark trafił trójkę i opanował sytuację.

- Jesteśmy złe na siebie. Można było przegrać niżej - uważa Urszula Rosochacka, która grała, mimo osłabienia grypą żołądkową. - Przed nami mecz u siebie z UMCS-em. Musimy się szybko odkuć.
SOLPARK KLESZCZÓW PABIANICE - AZS OPTeam RES-DROB RZESZÓW 67:54 (14:14, 18:10, 19:15, 16:15).
SOLPARK: Piestrzyńska 14 (2x3, 8 zb.), Bogacka 8 (6 as., 3 prz.), Szulc 15 91x3), Szałecka 0 (6 as.), Salska 4, Bajerska 4, Hylewska 19, Krajewska 2, Błaszczyk 0, Kowalska 0,
AZS: Rafałowicz 2 (3 as.), Włodarz 8 (1x3, 3 prz.), Łodygowska 9 (1x3, 6 zb.), Bibrzycka 13 (3x3, 3 as.), Misiek 8 (9 zb., 4 prz.), Rosochacka 8, Arodź 2, Miszczuk 4. WIDZÓW: 100.