Kontrole PIP. Sprawdzali, czy sklepy są zamknięte

- Wyniki kontroli przestrzegania zakazu pracy w święto, przeprowadzonej 15 sierpnia, Państwowa Inspekcja Pracy przedstawi najwcześniej za miesiąc - poinformował nas wczoraj Dawid Baran, okręgowy inspektor pracy w Rzeszowie. Dodał, że w województwie podkarpackim służby PIP skontrolowały około 20 sklepów, w akcji brało udział ośmiu inspektorów.

Czy za ladą sklepową stoi właściciel

Kontrole przeprowadzane były w małych i średnich sklepach, które mogą pracować w święta, pod warunkiem, że za ladą stoi właściciel.

- Była u mnie kontrola, ale niczego nie wykazała negatywnego, bo ja jestem właścicielem sklepu i to ja obsługiwałem klientów - mówi pani Dorota, właścicielka wiejskiego sklepiku.

Poniedziałkowe kontrole dotyczyły m.in. przygotowania do pracy pod kątem badań lekarskich i szkoleń z zakresu bhp, a także tego, czy wypłacane jest wynagrodzenie. PIP sprawdzała też legalność zatrudnienia. Kontrolowany był także jeden ze sklepów sieci Żabka w Rzeszowie.

- Wiedziałem, że będzie dużo klientów, bo zawsze tak jest w święta, dlatego zatrudniłem dziewczynę do obsługi na jednen dzień na umowę cywilno-prawną - mówi właściciel sklepu. Inspektor Baran przyznaje, że tak robią właściciele wielu sklepów. - To jest zgodne z obowiązującymi przepisami - przyznaje.

Mandat do 2 tys. złotych

PIP poinformował także, że podczas wcześniejszych kontroli, które były przeprowadzane od początku tego roku, inspektorzy stwierdzili do tej pory 96 przypadków złamania zakazu pracy w handlu w święta wobec ponad 300 pracowników. W 2015 roku podczas całego roku skontrolowano 727 placówek i ujawniono 158 takich przypadków złamania prawa (21 proc.). 52 pracodawców ukaranych zostało mandatami, a sprawy wobec 11 z nich trafiły do sądu.

Zakaz pracy w wyznaczone święta obowiązuje od października 2007 roku. PIP przypomina, że przepisy umożliwiają otwarcie sklepu w święta, jeśli pracuje jego właściciel lub inne osoby pracujące na podstawie umów cywilnoprawnych.

Za złamanie przepisów grozi mandat - od 1 tys. do 2 tys. zł. Gdy sprawa powtarza się - do 5 tys. zł. Inspektor może też skierować sprawę do sądu, wtedy maksymalna grzywna wynosi 30 tys. zł.