Kontrowersje wokół transferu Sylwii Wojcieskiej

- Sylwia Wojcieska nie stawiła się na pierwszych powakacyjnych zajęciach i została zawieszona przez zarząd klubu - powiedział Marek Woszczyński prezes Stali.

Próba rozwiązania problemu nie jest prosta, a diabeł zwykle tkwi w szczegółach i tak samo jest w tym przypadku. Siatkarka występowała w Stali w ubiegłym sezonie. Swoją dobrą grą zwróciła nawet uwagę trenera kadry Jerzego Matlaka.
Przedłużenie kończącego się kontraktu z Wojcieską negocjował jeszcze poprzedni prezes Stali Jacek Klimek. Zawodniczka wstępnie przystała na warunki. Sporządzono umowę pod którą podpis miała złożyć siatkarka i dwóch członków zarządu. W międzyczasie Klimek odszedł z klubu i nie mógł podpisać umowy, a zdaniem działaczy na kontrakcie miał być podpis Wojcieskiej i jednego członka zarządu. Gdy Marek Woszczyński został wybrany na prezesa złożył swój podpis jako trzeci. Tak historia wygląda w wielkim skrócie. W międzyczasie toczyły się jeszcze negocjacje, a każda strona mówi coś innego i wszystko podaje nieoficjalnie. Słowo, przeciw słowu.

- Mamy ekspertyzy prawne, biegłego sądowego odnośnie autentyczności dokumentu - powiedział Marek Woszczyński, obecny prezes Stali.
Marcin Chudzik, prezes Organiki Budowlanych Łódź spokojnie podchodzi do sprawy. - Lada dzień Sylwia będzie zgłoszona do rozgrywek jako zawodniczka Budowlanych. Znam sprawę, jestem spokojny - powiedział Chudzik.

- Żaden klub jeszcze nie zgłosił Wojcieskiej do rozgrywek. Sprawa jest sporna niewątpliwie, ale oficjalnie żadne pisma w tej kwestii jeszcze do nas nie wpłynęły - powiedział Jacek Kasprzyk, szef PlusLigi Kobiet. Kluby mogą zgłaszać zawodniczki do rozpoczęcia I rundy rozgrywek, drugie okienko transferowe będzie zamknięte przed pierwszym meczem II rundy.

Z Sylwią udało nam się wczoraj skontaktować, ale również wycofała swoje wypowiedzi po konsultacji z prawnikiem. Sprawą zajmie się Sąd Polubowny przy Profesjonalnej Lidze Piłki Siatkowej.