W ubiegłym roku Polska stała się członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej. Z tego powodu młodzież z Zespołu Szkół Tekstylno-Gospodarczych w Rakszawie postanowiła założyć własną agencję kosmiczną. Pomysł rzucił Wojciech Figiela, nauczyciel. Pracę rozpoczęły się kilka miesięcy temu. Teraz możemy oglądać efekty.
Rakszawska Agencja Kosmiczna mieści się w niewielkiej sali lekcyjnej. Młodzież tak zorganizowała to miejsce, by wyglądało jak małe planetarium. - To takie miejsce, gdzie możemy wspólnie usiąść i porozmawiać o własnych pomysłach. Nie chodzi o to, żeby tu było ładnie, ale o to, by uczniów zmotywować do rozwoju. Z jednej strony nasza agencja kosmiczna ma mieć walor rozrywkowy, a z drugiej edukacyjny - przekonuje Wojciech Figiela.
Na księżyc, na Marsa
Kluczowe miejsce zajmuje tu zmniejszona kopia amerykańskiego lądownika kosmicznego "Orion", którego NASA planuje wykorzystać w misjach na księżyc i Marsa. Budową zajęła się młodzież. Grupa 12 osób poświęcała na to wolny czas po lekcjach. Zaangażowali się uczniowie z różnych klas, na przykład o profilu gastronomicznym. Z astronomią mają więc niewiele wspólnego. Ale w rakszawskiej szkole nikogo to już nie zaskakuje, bo od kilku lat działa tu Młodzieżowe Centrum Astronomii.
- Agencja kosmiczna wzbudziła zainteresowanie wśród pierwszoklasistów. Tworzyli ją z pełnym zaangażowaniem. Nic dziwnego, uczniowie pierwszych klas mają zazwyczaj najwięcej entuzjazmu. Przedstawianie nauki w atrakcyjny sposób, niż zwykle, zawsze budzi większe zainteresowanie. Jeszcze bardziej motywowało młodzież do działania - podkreśla nauczyciel.
Całe przedsięwzięcie było możliwe, dzięki dotacji jaką otrzymało Stowarzyszenie na Rzecz Zespołu Szkół w Rakszawie od Polskiej Fundacji Dzieci i Młodzieży. - W programie tym nie jest najistotniejsza perfekcja zrealizowanych zadań. Liczy się głównie samodzielność działań prowadzonych przez młodzież i zdobyte kompetencje, które mogą się przydać w dorosłym życiu - tłumaczy Figiela.
Z kapsuły będzie symulator
Chociaż młodzi ludzie powinni samodzielnie wybudować statek kosmiczny, to bez pomocy nauczyciela niestety się nie obeszło. Wbrew pozorom nie było to łatwe. - To nie tylko zaprojektowanie. Trzeba różne części kapsuły odpowiednio poskładać tak, żeby wszystko mogło sprawnie działać - zwraca uwagę.
W przyszłości kapsuła ma się stać symulatorem lotniczym lub kosmicznym. Specjalne oprogramowanie, które ma być istotną jego częścią, już jest. Wystarczy jedynie wyposażyć ten lądownik w fotele lotnicze i specjalne drążki sterownicze. W ten sposób kapsuła będzie w pełni funkcjonalnym symulatorem.
700 gwiazd nad nami
Uczniowie zadbali też o detale. Dzięki nim w agencji panuje tu prawdziwa kosmiczna atmosfera. Uczniowie wywiesili tu zbiór trójwymiarowych fotografii Marsa, które ściągnęli ze strony internetowej NASA. Po zgaszeniu światła można tujrzeć również nocne niebo z ponad 700 gwiazdami.
- W jednym momencie można dostrzec ich ponad 300. W bliskiej przyszłości będzie można też wziąć udział w wirtualnej podróży kosmicznej we wnętrzu kapsuły. Przynajmniej chcą tego twórcy agencji - uśmiecha się Wojciech Figiela.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice