Kosztowny spadek

Franciszek Szmela z Rzeszowa dostał w spadku ziemię na terenie gm. Domaradz. Pola nie uprawia, ale podatki płacić musi choć, jak przekonuje, dobrze w życiu mu się nie powodzi.
- Sam, z jednej pensji funkcjonariusza policji wychowuję dwóch małych synów. Po opłaceniu czynszu, mediów, pieniędzy na wyżywienie wystarcza mi na niespełna dwa tygodnie - wylicza Szmela. - A za co kupić ubranie, buty.
W styczniu br. zwrócił się do Urzędu Gminy w Domaradzu o umorzenie czwartej raty podatku od nieruchomości, w wysokości 73 zł. Urząd odmówił, uznając, że podatnika stać na jej zapłacenie.
Szmela odwołała się od decyzji urzędu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krośnie. Przedstawiciele tej instytucji uchylili decyzji Urzędu Gminy i nakazali ponownie wniosek o umorzenie podatku rozpatrzyć. Gmina nie dała za wygraną i podatek kazała zapłacić.
- Ten pan w porównaniu z naszymi innymi podatnikami jest w dobrej sytuacji materialnej. Ma stałą pracę i dochody. Gdybym jemu umorzył podatek to musiałbym takie same decyzje podjąć wobec wielu innych mieszkańców. Pozbawiłbym więc gminy dochodów własnych przeznaczonych na przykład na utrzymanie szkół, dróg - wyjaśnia Adam Komórek, wójt Domaradza.
Do jego biura trafiają setki podań o umorzenie podatku od nieruchomości.
- W ostatnich miesiącach jest nawał takich wniosków. Podatnicy po prostu coraz bardziej ubożeją - mówi wójt Komórek.
Zgodnie z prawem urzędy gmin, mogą umorzyć podatek bądź zrezygnować z jego pobierania ale w tzw. wyjątkowych sytuacjach.