Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarka AZS-u OPTeam Rzeszów: Zapolujemy na zespół z Gdyni

Tomasz Ryzner
Popularna "Edzia" pokazała w niedzielę, że jej forma zwyżkuje.
Popularna "Edzia" pokazała w niedzielę, że jej forma zwyżkuje. Krzysztof Kapica
Rozmowa z EDYTĄ CZERWONKĄ, koszykarką ekstraklasowego AZS OPTeam Rzeszów

- AZS Rzeszów wygrał dwa mecze z rzędu. Gdzie świętowałyście rozgromienie PTK Pabianice?
- Ja w domu mężem i dziećmi (śmiech). A gdzie wyskoczyły dziewczyny, nie wiem.

- Abstrahując od radości po wygranych, jest chemia w zespole?
- Jest okej. W jednym miejscu spotkali się sympatyczni ludzie. Ja, chociaż jestem mamuśką, nie odstaję od reszty. Zresztą nasze szlaki już wcześniej gdzieś tam się przecierały.

- Swoje zrobiło przyjście Leah Metcalf. Amerykanka gra dużo, gra dobrze, ale przez to inne dziewczyny dostają mniej minut.
- Nie wydaje mi się, aby ktoś na to krzywo patrzył. Leah bardzo pomaga drużynie, gra się układa coraz lepiej. Robimy progres, a dowodem mecz z Pabianicami. Spodziewałyśmy się zaciętego meczu, a wygrałyśmy łatwo i wysoko.

- Rzuciła pani w tym meczu 13 punktów. To rekord w ekstraklasie?
- Nie da się ukryć. Mecz się układał, rezerwowe odciążyły pierwszą piątkę i mogłam sobie długo pograć.

- Jest pani już w formie sprzed urodzenia dzieci?
- Ciężko porównywać to, co jest teraz, do sytuacji sprzed 2 lat. Wtedy grałam w I lidze, moja rola w AZS-ie była inna, inny był trener. Czuję się jednak dobrze. Fizycznie doszłam do poprzedniego poziomu. Teraz chodzi tylko o to, by dostawać minuty i się ogrywać.

- Aby w tabeli podskoczyć wyżej 8 miejsca musicie przeskoczyć zespół z Gdyni.
- Apetyty oczywiście rosną. Wyniki pokazują, że gdynianki nie są w super formie, więc na pewno na nie zapolujemy.

- Boli was, że trybuny łańcuckiej hali są puste na meczach?
- Mimo wszystko z meczu na mecz przychodzi trochę więcej osób. Może wygrane poprawią sytuację. Cóż, Łańcut nie jest dużym miastem, a kobieca koszykówka to tutaj coś nowego.
- W środę pucharowy mecz z lubelskim I-ligowcem. Te rozgrywki kosztują, a AZS liczy każdą złotówkę.
- Jeśli wygramy, to potem możliwe są wyprawy do Gorzowa czy Bydgoszczy. Klub będzie musiał sporo wydać, a my stracimy siły na boisku i w podróży. Może to przeszkodzić w lidze. Nie wiem, jak to będzie z tym meczem w Lublinie.

- A już w weekend trzeba grać z Wisłą w Krakowie. Znowu zaczynają się schody.
- Zagramy z mistrzem Polski, ale na pewno będziemy walczyć. To ważny mecz. Jesteśmy w innym miejscu, niż na początku sezonu i chcemy się sprawdzić na tle silnego rywala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24