GKS Tychy – Max Elektro Sokół Łańcut 69:92 (15:28, 14:26, 21:20, 19:18)
GKS: Zub 0, Dziemba 3, Piechowicz 0, Markowicz 21, Szpyrka 2, Basiński 10, Hałas 14, Bzdyra 5, Barycz 8, Olczak 0, Deja 6.
Sokół: Pławucki 6, Kulikowski 16, Inglot 0, Balawender 3, Koszuta 5, Mroczek-Truskowski 12, Klima 8, Czerwonka 8, Wrona 6, Jakóbczyk 15, Buszta 5, Pisarczyk 8.
Łańcucianie otrząsnęli się po odpadnięciu w półfinale z Legią Warszawa i zaskakująco łatwo pokonali GKS Tychy w jego hali.
Drużyna Dariusza Kaszowskiego mecz zaczęła od wyniku 9:0 i cały czas utrzymywała bezpieczną przewagę. Po pierwszej kwarcie miała w zapasie już trzynaście punktów. W kolejnej odsłonie Sokół jeszcze poprawił i na długa przerwę schodził prowadząc 54:29. Jasnym było, że nic naszej ekipie wygranej w tym dniu nie zabierze.
W dwóch ostatnich ćwiartkach trener łańcucian mógł spokojnie rotować składem i szansę dostali wszyscy gracze. Miejscowym na niewiele się to zdało i wygrana gości nawet przez moment nie była zagrożona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?