- Sensacja, chyba tak można nazwać wasz triumf w pucharze.
- Niech każdy nazywa to jak chce, ale prawda jest taka, że na boisko zawsze wychodzimy, by wygrać. Puchar traktowaliśmy od początku poważnie i to się płaciło.
- Turów Zgorzelec w finale nie grał na sto procent?
- Tego nie powiedziałem. W finale nikt nie odpuszcza, ale zagraliśmy fajne zawody, szybko wypracowaliśmy przewagę i dopięliśmy celu. Turów jest mocny, ale my tez potrafimy grać w kosza.
- Jakim cudem w półfinale pokonaliście Asseco Prokom Gdynia, czyli mistrza Polski, który wygrywa też w Eurolidze?
- Wyszedł nam mecz, do tego pokazaliśmy widowiskowy basket. Prokom to profesjonaliści, nie lekceważy nikogo, zawsze gra na całego, tym większa satysfakcja , że ich ograliśmy.
- Czy to znaczy, że w play-offach ktoś znajdzie na nich sposób?
- Raczej w to nie wierzę. W jednym meczu wszystko jest możliwe, ale w play-offach gra się serie spotkań. Na dłuższym dystansie klasa tej drużyny weźmie górę. Nowego mistrza Polski nie będzie, znów Asseco zdobędzie tytuł.
- Kto zajmie pozostałe miejsca na podium?
- Wiele ekip ma szanse. Turów, Anwil Włocławek na pewno będą się liczyć. Myślę, że nie będę nieskromny, jeśli do tego grona zaliczę też AZS Koszalin.
- Kiedyś był pan kapitanem AZS-u, Jaka jest teraz rola Sebastiana Balcerzaka w drużynie?
- Konkurencja jest duża, niełatwo o miejsce na boisku. Gram średnio po 15 minut. Mam różne zadania, a jako wychowanek, muszę też motywować kolegów, dbać o dobry klimat w zespole.
- Rok temu w Resovii mógł pan sobie więcej pograć.
- Zgadza się, byłem piątkowym zawodnikiem, ale to była I liga. Prawda jest taka, że pomiędzy nią, a ekstraklasa jest przepaść. Gram teraz mniej, ale nie żałuje powrotu do AZS-u.
- Doczekał się pan już zaległych wypłat z Resovii?
- Niestety, nie Słyszę, że jeśli tylko Millenium zostanie sprzedane (inwestycja Bogdana Pawłowskiego, sponsora Resovii - przyp. red.), to otrzymam swoje pieniądze. Na razie umówiłem się z prawnikiem, aby sprawa tych wypłat nie uległa przedawnieniu. To za duża suma, żebym na nią machnął ręką.
- Zdobycie pucharu to nie tylko splendor, ale i konkretny czek dla klubu w nagrodę (70 tysięcy - przyp. red.). Wpadną wam premie?
- Być może. Zarząd się na ten temat jeszcze nie wypowiedział. Ważne, że AZS jest stabilny finansowo i płaci w terminie. Zdobycie pucharu dało nam wiele radości i motywacji. To też jest ważne.
- Co pan sądzi o możliwościach podkarpackich ekstraklasowców czyli o Zniczu Jarosław i Stali Stalowa Wola.
- Znicz zaczął bardzo dobrze, ale słyszałem, że miał pewne kłopoty finansowe. Ostatnio mu nie idzie za dobrze, ale utrzymanie ma spokojne.
- Stal bez Loyda sobie poradzi?
- Tak, ale najbliższego meczu na pewno nie wygra, bo zagra w Koszalinie (śmiech).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco