Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka ekstraklasa: Porażka Stali z Treflem

Tomasz Ryzner
Koszykarze Stali nie potrafili znaleźć sposobu na sopocian. Nz.w akcji Jaryd Loyd.
Koszykarze Stali nie potrafili znaleźć sposobu na sopocian. Nz.w akcji Jaryd Loyd. Marcin Radzimowski
Powrót do własnej hali po wcześniejszych 5 spotkaniach wyjazdowych nie okazał się dla Stali szczęśliwy. Gospodarze ulegli Treflowi Sopot 65:69.

Wygrana była w zasięgu "stalowców", ale w decydujących momentach "zagotowały" im się głowy. Wygrał Trefl, w którym gra reprezentant Polski, Iwo Kitzinger i nieźli obcokrajowcy: Amerykanin Lewrance Kinnard, Litwini Gintaras Kadziulis i Saulius Kuzminskas. Swoje zrobił były kadrowicz, Marcin Stefański, swego czasu zdyskwalifikowany na rok za... doping.

Na kibiców czekały niespodzianki. W przerwach prezentowały się urodziwe cheerleaderki z grupy "Volta", nie zabrakło upominków dla widzów, którzy obchodzili urodziny, wrażenie robiła nowa oprawa muzyczna. W hali pojawiła się też grupka kibiców z Sopotu wraz prezydentem tego miasta, Jackiem Karnowskim, który otrzymał od organizatorów meczu pamiątkowy kalendarz z koszykarzami "Stalówki".

Mecz był zacięty, w 5 minucie było 13:13 po wolnych Tomasza Andrzejewskiego. W grze pojawił się już w kapitan Stali Rafał Partyka (wrócił po kontuzji). Zabrakło Jacka Jareckiego, który zdejmie gips z ręki za dwa tygodnie. Sopocianie, prowadzeni przez łotewskiego trenera Karlisa Muznieiksa, osiągnęli wyraźniejszą przewagę w drugiej kwarcie, prowadzili 27:21 i 32:23. Pogoń Stali, dzięki trafieniom Marka Miszczuka, Jarryda Loyda i Michała Gabińskiego, była jednak skuteczna i to nasi po trzech kwartach prowadzili 58:57.

ZDANIEM ZAWODNIKA

ZDANIEM ZAWODNIKA

Rafał Partyka, Stal
To był trudny mecz. Zagraliśmy w końcu po raz pierwszy od pięciu kolejek spotkanie przed własną publicznością, ale niestety zabrakło w nim naszej wygranej. Mieliśmy chyba zbyt gorące głowy w ostatnich sekundach, nasza akcja była rozrysowana, ale zagraliśmy w decydujących momentach co innego.

Początek 4 odsłony zapowiadał się nieźle, po trójce Michała Wołoszyna było 61:59. Emocje sięgnęły zenitu, gdy po wejściu Loyda pod kosz, półtorej minuty przed syreną, sopocianie prowadzili tylko 67:65, a kibice oglądali mecz już na stojąco. Niestety, za 5 przewinień spadli Gabiński i Miszczuk, w walce z jednym z rywali rozciął wargę Andrzejewski, a w najważniejszych chwilach nie trafił Loyd. Wynik ustalił celnymi osobistymi Kadziulis. Arkadiusz Kielar

STAL STALOWA WOLA - TREFL SOPOT 65:69 (19:22, 19:12, 20:23, 7:12).

STAL: Miszczuk 16 (1x3), Loyd 12, Godbold 8, Gabiński 8 (1x3), Malczyk 2 oraz Andrzejewski 11 (1x3), Wołoszyn 6 (2x3), Klima 2, Partyka 0.

TREFL: Kitzinger 12 (2x3), Kinnard 10 (2x3), Stefański 8, Kuzminskas 7, Hawkins 2 oraz Kadziulis 19 (4x3), Ratajczak 6, Malesa 5 (1x3), Kowalczuk 0, Hlebowicki 0.
WIDZÓW: 1300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24