Ekipa z Inowrocławia miała jeszcze szanse na zachowanie ligowego bytu, ale nie wolno jej było przegrać. Do 30 minuty nadzieje Sportino były realne, potem inicjatywę przejął nasz zespół.
Znicz nie błyszczał, ale jak się okazało na przeciętnie grających gości wystarczył mały zryw. Zaczęło się od punktów najwyższego na parkiecie Tomasza Kęsickiego. W odpowiedzi trafił wprawdzie Łukasz Diduszko, jednak potem nieznaczną przewagę osiągnęli podopieczni trenera Aleksandra Krutikova. Jarosławianie trzykrotnie doprowadzali do remisu, najpierw w 4 minucie po akcji zza linii 6,25 Keddricka Maysa, a później rzutach Jeremy;ego Chappella (17:17) i wolnym Dariusza Wyki (44:44), ale nie mogli wyjść na plus. Sportino trzymało dystans dzięki skuteczności doskonale znanego w nadsańskim mieście Quintona Day'a oraz doświadczonego Wiaczesława Rosnowskiego i nie zamierzało odpuszczać.
Zdaniem trenera
Zdaniem trenera
Dariusz Szczubiał, Znicz
Sportino grało pod dużą presją. Gdyby ich skuteczność w pierwszej połowie była lepsza, to mogłoby dojść do powtórki z ostatnich meczy. W drugiej połowie mozolnie odrabialiśmy straty, wreszcie było widać zaangażowanie. Bardzo ważnym ogniwem był Łukasz Diduszko, który uratował dużo piłek na atakowanej tablicy.
Dopiero na koniec trzeciej kwarty, gdy równo z syreną spod kosza trafił Chappell Znicz objął prowadzenie i jak się okazało nie oddał go już do końca. W ostatniej ćwiartce nasz zespół zagrał bardzo mądrze, długo przetrzymując piłkę i dokładnie konstruując akcje odskoczył przyjezdnym na kilka punktów. Jednak Sportino próbowało jeszcze walczyć i w 35 minucie zminimalizowało straty do dwóch "oczek" (55:53). Przez chwilę zrobiło się nerwowo, ale sytuację błyskawicznie opanował Tomasz Zabłocki. Jego dwie trójki z rzędu i za chwilę podobny wyczyn Maysa spowodowały że z inowrocławian zeszło powietrze. Wynik spotkania z linii rzutów wolnych ustalił Chappell.
Zdaniem trenera
Zdaniem trenera
Aleksander Krutikov, Sportino
Bardzo chcieliśmy to spotkanie wygrać, bo przecież jeszcze mieliśmy teoretyczne szanse na utrzymanie. Słabo zagraliśmy w drugiej połowie, agresywne krycie przez przeciwników spowodowało, że pojawił się problem z konstruowaniem akcji. Dodatkowo sporo rzutów nie trafiliśmy spod samego kosza.
ZNICZ JAROSŁAW - SPORTINO INOWROCŁAW 67:60 (17:17, 11:15, 18:12, 21:16)
ZNICZ: Chappell 18 (1x3, 9 zb.), Mays 16 (4x3), Zabłocki 9 (3x3), Diduszko 8 (10 zb.), Sarzało 2 oraz Witos 7 (1x3), Wyka 4 (1x3), Moralewicz 3 (1x3), Mikołajko 0.
SPORTINO: Day 19 (3x3), Rosnowski 11 (1x3, 11 zb.), Bogavac 8, Łuszczewski 4, Kęsicki 7 oraz Żytko 7 (1x3), Storożyński 2, Wierzbicki 2, Robak 0.
SĘDZIOWALI: Tomasz Kudlicki oraz Robert Aleksandrowicz i Robert Zieliński WIDZÓW: 1200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Mamy projekt idealnej sukni ślubnej dla Romanowskiej. W tej kreacji skradnie show!
- Czy to Edzia z "Królowych życia" pomogła w obnażeniu Dagmary? Jest jeden szczegół
- Jak mieszka Paulina Sykut-Jeżyna? Ma balkon o powierzchni nowej kawalerki [ZDJĘCIA]
- Popek na tronie z pustaków. Tak żyje po odejściu z "Pytania na Śniadanie" [ZDJĘCIA]