MOSiR zagra najważniejszy mecz sezonu w Łańcucie, ponieważ w środę w krośnieńskiej hali rozpoczyna się turniej eliminacyjny reprezentacji Under'20 w siatkówce kobiet.
Koszykarze i trener MOSiR-u są w Łańcucie od wczoraj, oswajają się z halą i nie dopuszczają myśli o porażce. Krośnianie chcą nie tylko wygrać, ale zrobić to w bardziej przekonujący sposób, niż ostatnio.
- Nerwów ta rywalizacja kosztuje co niemiara -- Odezwały mi się jakieś kardiologiczne przypadłości. Zawodnicy obiecali mi jednak, że w ostatnim meczu oszczędzą serce trenera - śmieje się Bogusław Wołoszyn, coach MOSiR-u. - Drużyna wygląda dobrze, byłem nawet zaskoczony, że na treningu nie widać było u nikogo poświątecznej zadyszki. Gramy na wyjeździe, ale będziemy mieć doping swoich kibiców. Wierzymy, że zejdziemy boiskach w dobrych nastrojach.
Tak było do tej pory
Tak było do tej pory
Wyniki fazy zasadniczej, Sokół - Zastal 73:81 (w), 76:86 (d), MOSiR - Górnik 86:56 (w), 62:83 (d); wyniki play-off, play-out, Sokół - Zastal 87:54 (w), 76:66 (d), MOSiR - Górnik 76:77 (d), 77:73 (w)
MOSiR będzie wspierać nie tylko ponadstuosobowa grupa fanów, ale także łańcucianie (klub kibica Sokoła zapowiedział pomoc MOSiR-owi). Widzów powinno się pojawić w hali niemało, bo wstęp na mecz jest wolny.
W samej drużynie MOSiR-u każdy tryska optymizmem.
- Nastroje są bojowe. nie ma żadnego strachu - mówi Adrian Mroczek-Truskowski, który halę w Łańcucie zna doskonale, bo przez 2 sezony grał w Sokole. - Czuję się tu rzeczywiście, jak u siebie. Nie wiem jednak czy zagram.. Ręka doszła do siebie, ale długo nie trenowałem. Najważniejsze, że każdy jest gotowy do gry i przekonany, że damy sobie radę. Chcemy skończyć z horrorami w końcówkach i wygrać wyraźnie. Sezon nie był udany, ale pokonanie Górnika będzie częściową rehabilitacją - dodał obrońca MOSiR-u.
Mecz o 18.
Przed meczem Z Zastalem akcje Sokoła, co oczywiste, stoją nisko. Jakby tego było mało, w naszej ekipie nie zagra Bartosz Dubiel, który ma stłuczony mięsień czwórgłowy.
- Nie uważam, że jesteśmy skazani na pożarcie - przekonuje Dariusz Kaszowski, trener łańcucian. - Wiadomo, kto jest faworytem, ale nie po to pokonamy taki szmat drogi, żeby sobie tylko pograć. Mamy zamiar walczyć na sto procent, a co z tego wyniknie, to się okaże. Braknie Bartka, to spora strata, ale to nie przesądza o porażce.
Łańcucianie wyruszyli do Zielonej Góry wczoraj rano, ale z opóźnieniem. Powodem - awaria szyberdachu w busie. Może to nie był zły omen. Mecz o 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?