Koszykówka I liga mężczyzn: MOSiR Krosno przegrywa ze słabszymi

W sporcie nic nie jest pewne. MOSiR wyglądał na murowanego faworyta, ale zasłużenie przegrał z w niedzielę AZS-AWF-em Katowice. taki wynik pachnie, a raczej zalatuje spadkiem, bo Ślązacy to czerwona latarnia tabeli.

- Co mam powiedzieć - zastanawia się Janusz Walciszewski, prezes MOSiR-u. - Wygląda, że to nie kwestia nieumiejętności, tylko mentalna, podejścia do gry. Z mocnymi gramy równe mecze, a. kiedy trzeba ograć niżej notowanego rywala jest klops. Stąd porażki z Żubrami, Sudetami, Górnikiem i teraz z AZS-em. Koszykarzom brakuje koncentracji w takich spotkaniach.

W meczu niedzielnym na poziomie zagrał Dariusz Oczkowicz (24 punkty).

- Mała to pociecha, bo najważniejsze są duże punkty zdobyte przez drużynę, a nie moje statystyki - mówi obrońca krośnian. - Te porażki nie napawają optymizmem, ale nie możemy się złamać. Potencjał zespół ma i w końcu musimy to udowodnić na boisku - mówi koszykarz.
W ostatnich dwóch kolejkach fazy zasadniczej raczej trudno liczyć na MOSiR; w środę gra na wyjeździe ze Spójnią, a 20 marca z ŁKS-em. Oba mecze są wyjazdowe a rywale czołówki.

- Z mocnymi gramy lepiej i spróbujemy coś wyszarpać. Jakaś wygrana dałaby nam kopa, podbudowała psychicznie przed play-outami - dodał Oczkowicz.

Tego życzymy MOSiR-owi, bo byłoby szkoda, gdyby jego przygoda na zapleczu ekstraklasy potrwała tylko 2 lata.

- Teraz liczą się tylko mecze z play-outów.. Wierzę w utrzymanie. Spadku nie bierzemy pod uwagę - - mówi Walciszewski. A gdyby doszło do... spadku. - To w Krośnie nadal będzie solidny klub - dodał szef MOSiR-u.