Koszykówka na wózkach: Polska w finale lepsza od Włochów

Polacy, którzy szykują się do Mistrzostw Europy, wygrali wszystkie 5 meczów, choć czuli w kościach trudy obozu w Wiśle.

- Byliśmy po kondycyjnych treningach, połowa drużyny złapała przeziębienie, ale nie odpuszczaliśmy. Ze Szwajcarią w pierwszym meczu w IV kwarcie przegrywaliśmy 10 punktami, ale graliśmy konsekwentnie i rywale pękli - wyjaśnia Jan Cyrul, kapitan OrtoResu Startu Rzeszów, piątkowy zawodnik reprezentacji.

Po meczu ze Szwajcarią Polacy łatwo ograli Rosję, Austrię, w półfinale Belgię, Prawdziwą wojnę nasi wózkarze stoczyli w finale z Włochami. - Ostatnio zajęli 7 miejsce w mistrzostwach Europy, ale wcześniej dwa razy zrobili mistrza - kontynuuje Cyrul.

- Walka szła na noże, sypały się techniczne, wynik był na styku, ale ostatnie słowo należało do nas i wygraliśmy 56:53.
Oprócz Cyrula w pierwszej piątce występuje Mateusz Filipski, wychowanek Startu, obecnie gracz Rollis Zwickau (mistrz Niemiec), Marcin Wróbel, który pochodzi z Lubaczowa, obecnie gra w ekipie Katowic. Rezerwowymi drużyny są trzej gracze Startu: Piotr Pawełko, Tomasz Garstka i Sławomir Gorzkowicz.

Grającym trenerem Polski jest Piotr Łuszyński, pełniący taka samą funkcje w Zwickau.

- Gramy teraz bardzo zespołowo, każdy wspiera każdego, ławka żyje cały mecz. Trener umie dobrać świetną taktykę. Oczywiście to niczego nam jeszcze nie gwarantuje, ale na mistrzostwa pojedziemy ze sporymi nadziejami - dodał Cyrul, który w przyszły poniedziałek znów będzie z kolegami ładował akumulatory w Wiśle.

Europejski czempionat rozpocznie się 5 października w Turcji. Nasz zespół w grupie trafi na Szwecję, Anglię, Francję, Szwajcarię i Turcje.

Wyniki Polski w Brnie: grupa, - Szwajcaria 64:61, - Rosja 77:56, - Austria 73:39; półfinał, - Belgia 72:61; finał, - Włochy 56:53.