Sokoły, które w III rundzie nieoczekiwanie wyeliminowały Stal ze Stalowej Woli, w IV rundzie miały wolny los, co jednak nie oznaczało awansu do dalszej fazy. Aby tam się znaleźć nasz nasz team musi rozegrać dodatkowe spotkanie z PBB Basket. Poznaniacy w ekstraklasie są nisko, na 11 miejscu. Basket niedawno podziękował trenerowi Eugeniuszowi Kijewskiemu, którego zastąpił Deja Mijatović (41 lat). Serb rozpoczął pracę od wyjazdowej porażki z Energą Czarni 65:72.
- Jestem pewien, że Basket zaskoczy, ale liczę, że dopiero po wizycie w Łańcucie - mówi Rafał Glapiński, playmaker Sokoła.
W zespole ze stolicy Wielkopolski ważne role odgrywają Polacy: Szawarski, Białek, Waczyński. Zagraniczni zawodnicy to obrońcy: Serb Duvnjak, Amerykanin Graves i niski skrzydłowy Serb Cirić.
- To, że pokonaliśmy Stal, zespół wyżej notowany od Basketu, nic teraz nie znaczy - kontynuuje Glapiński. - Poznaniacy mają kim grać, jest tam kilku kadrowiczów, poza tym nowy trener, co daje pozytywny bodziec. Oczywiście zrobimy wszystko, by przygoda pucharowa trwała nadal. Awans do V rundy byłby wydarzeniem.
Nowy zawodnik w Sokole
Nowy zawodnik w Sokole
Sokół zaprezentuje dziś nowego zawodnika - centra Macieja Strzeleckiego (204 cm, 22 lata). Jest wychowankiem MOSM-u Bytom, krótko grał w CKS Czeladź, a 3 ostatnie lata spędził w Turowie Zgorzelec.
- Na treningach pokazał się jako zawodnik wszechstronny, skoczny, szybki, z niezłym rzutem - ocenia gracza Dariusz Kaszowski, coach Sokoła. - Jako młodzieżowiec poszerzy nam pole manewru. Jest ambitny, chce się rozwijać i taką szansę u nas dostanie. Pierwszą już w meczu z Basketem.
- Mam materiały z ich ostatniego meczu, ale Basket znamy jednak słabiej od Stali - mówi Dariusz Kaszowski, coach Sokoła. - Nie jest to dla na najważniejszy mecz, ale nie po zaszliśmy tak daleko, aby teraz odpuszczać. Drużyny nie trzeba specjalnie motywować. Nie braknie determinacji. A przy odrobinie szczęścia awans jest możliwy.
Gdyby Sokół wygrał, w V rundzie jego rywalem byłby ktoś z duetu Asseco Prokom Gdynia - Turów Zgorzelec czyli mistrz, albo wicemistrz Polski.
- Gra z tak znakomitym rywalem byłaby już walką totalnego Dawida z Goliatem, ale też frajdą, prestiżem dla nas, kibiców i całego Łańcuta - dodał Glapiński.
Mecz o godzinie 18.
Prosto z Warszawy, gdzie przegrali z Polonią w lidze 73:77, koszykarze Znicza udali się do Włocławka, gdzie w IV rundzie PP zmierzą się z Anwilem. Mecz przełożono z 16 grudnia.
- Zagramy na 100 procent, bez kalkulacji, co jest ważniejsze liga czy puchar - zapewnia Bartosz Sarzało.
Nasz zespół wyeliminował wcześniej II-ligowca z Limanowej, a Anwil I-ligową MKS Dąbrowa Górnicza. O miejscu rozegrania pojedynku zdecydowało losowanie.
- Chcemy się zrehabilitować, za słaby występ przeciw Polonii - kontynuuje obrońca Znicza. - Poza tym chcemy odzyskać przedświąteczny rytm, bo już w następnej kolejce czeka nas ważne, derbowe starcie ze Stalą - podkreśla Sarzało.
Faworytem meczu jest oczywiście Anwil, który w lidze wygrał z naszym zespołem 77:60, a w tabeli ustępuje tylko mistrzowi z Gdyni.
Mecz o godzinie 18.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?