Kot wygrał w Pjongczang. Stoch szósty

Początkowo zawody na skoczni olimpijskiej w Pjongczang miały się odbyć na dużym obiekcie, ale ze względu na fatalne prognozy, które zapowiadały silny wiatr, konkurs przeniesiono na nieco mniejszą skocznie średnią.
Prognozy dotyczące wiatru potwierdziły się i ten często płatał zawodnikom figla, stąd po pierwszej serii w czołowej dziesiątce znalazło się kilku zawodników, którzy zazwyczaj mają problem z awansem do serii finałowej. Fatalnie w swoim pierwszym skoku wypadł też lider naszej kadry Kamil Stoch, który był notowany dopiero na 18. miejscu. Najlepszy z Polaków Kot był czwarty.

W drugiej serii to Stochowi dopisało szczęście. Skok na odległość 107,5 metra w niezbyt korzystnych warunkach wywindował go na szóste miejsce. Awans z jedenastego na ósme miejsce zanotował też Dawid Kubacki, niestety drugi skok nie wyszedł dziesiątemu po pierwszej serii Piotrowi Żyle i skoczek z Wisły spadł na 18 lokatę.

Najważniejsze rozstrzygnięcia zapadły na samym końcu, po serii bardzo, krótkich skoków rywali na belce stanął Maciej Kot. Polak skokiem na 110,5 metra objął zdecydowane prowadzenie i nie oddał go do końca. Z trudnymi warunkami nie poradzili sobie Daniel Andre Tande i Peter Prevc. Kota nie był w stanie też przeskoczyć Stefan Kraft, który był drugi. Trzecie miejsce zajął 16-ty po pierwszej serii Andreas Wellinger.

Dla Macieja Kota to drugie w karierze zwycięstwo w konkursie Pucharu Świata. Kilka dni temu zajął pierwsze miejsce w konkursie w Sapporo.