Krosno kontra Rzeszów. W niedzielę żużlowe derby Podkarpacia

Stal już raczej nie wskoczy do czołowej dwójki, która rozegra ze sobą finał. Krośnianie natomiast z determinacją walczą o utrzymanie się w I lidze. Wygrana ze Stalą byłaby dla nich bezcenna. Tylko jak tu wygrać z ekipą trenera Janusza Ślączki, która jest mocniejsza kadrowo i wcale nie zamierza stosować dla rywala zza miedzy, mimo, że ten jest w ogromnej potrzebie, taryfy ulgowej? W dodatku to derby, w których nikt nie chce przegrać. Atut własnego toru w tym przypadku nie zrobi raczej różnicy.

W pierwszym meczu w Rzeszowie „Żurawie” wygrały 54:36. To było w maju, a w Krośnie ostatnie takie derby odbyły się 11 lat temu. Wygrała Stal 56:33, a najlepszym zawodnikiem tamtego spotkania był Maciej Kuciapa. Jak będzie teraz Oto jest pytanie! Zadają je sobie zwłaszcza fani gospodarzy, licząc na niespodziankę w postaci zwycięstwa ich drużyny.

- Stal jest faworytem, ale bardzo chcemy wygrać z nią w sportowej walce. Mimo że mecz ma dla nas ogromne znaczenie, nie ma napinki. Wprost przeciwnie, jest mobilizacja i spokój. Wierzymy w nasz zespół - zapewnia Dawid Cysarz, kierownik drużyny z Krosna. - Nie pamiętam, kiedy i czy w ogóle Krosno wygrało kiedyś na żużlu z Rzeszowem, ale czas otworzyć nową historię - dodaje.

Oba zespoły wystąpią bez swoich najlepszych młodzieżowców, którzy zdobywali dla nich punkty na zasadach gości, czyli Daniela Kaczmarka (KSM) i Rafała Karczmarza (Stal), bowiem obaj wystartują w niedzielę w finale drużynowych mistrzostw Europy juniorów w Stralsundzie. Krośnianie najprawdopodobniej sięgną po Patryka Rolnickiego z Unii Tarnów.

- Gość nie wchodzi w grę, pojedziemy w tym spotkaniu swoimi juniorami - otwarcie stawia sprawę coach stalowców.

Kierownictwo krośnieńskiego klubu nie bez presji ze strony kibiców, postanowiło przeciwko Stali, w miejsce słabo spisującego się na torze przy ulicy Legionów Mirosława Jabłońskiego, desygnować Nikolaja Buska Jakobsena. Duńczyk zupełnie nieźle spisuje się w swoim kraju, może więc „zaskoczy” także w Krośnie. Gwarancji nie ma żadnych, ale próba, nie strzelba. Wydaje się, że jest to rozsądny ruch gospodarzy.

- Mam sentyment do kibiców i klubu z Krosna, ale na torze będzie walka. Chcemy, aby kibice zobaczyli ciekawy, emocjonujący pojedynek, aby to było widowisko, w którym, jak zawsze celujemy w zwycięstwo, dlatego wystawiamy najmocniejszy skład. Mam nadzieję, że będzie na co popatrzeć, dlatego zapraszam na krośnieński stadion sympatyków żużla - mówi Ślączka.

W Krośnie zadebiutuje Scott Nicholls. Inni stalowcy już tu jeździli.

- Czekamy wszyscy, że w niedzielę w Krośnie będzie sportowe święto. Kawał dobrego speedwaya, i że na trybunach padnie tegoroczny rekord frekwencji wynoszący 4000 widzów z meczu z Lokomotivem. To, że Polonia Bydgoszcz, z którą rywalizujemy o utrzymanie się w I lidze, chce do nas wysłać obserwatora, coś tam podejrzewając, absolutnie nam nie przeszkadza. Na pewno wygra żużel - kwituje Cysarz.

KSM: 9. Chrzanowski, 10. N.B. Jakobsen, 11. M. Rempała, 12. Koza, 13. Łogaczow, 14. Bialk, 15. Rolnicki. Kierownik drużyny: Dawid Cysarz.

Stal: 1.Baran, 2. Porsing, 3. Kuciapa, 4. Nicholls, 5. Lampart, 6. Rząsa, 7. Wojdyło. Trener Janusz Ślączka.

Krosno - niedziela, godz. 16. Sędziuje: Paweł Słupski (Lublin). Bilety: normalny - 22 zł; ulgowy - 14 zł; trybuna główna - 30 zł; dzieci do lat 12 - wstęp darmowy; program - 5 zł. Bramy stadionu otwarte od godz. 14.15.