Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krosno nie boi się ekstraklasy

Tomasz Ryzner
MOSiR jest na fali. Nz. w akcji Wojciech Pisarczyk, ostatnio świetnie dysponowany skrzydłowy krośnian.
MOSiR jest na fali. Nz. w akcji Wojciech Pisarczyk, ostatnio świetnie dysponowany skrzydłowy krośnian. TOMASZ JEFIMOW
MOSiR wygrywa mecz za meczem i ma tłumy na trybunach. Czy stać go na awans?

- Ekstraklasa w naszym mieście nie jest niemożliwa - mówi Janusz Walciszewski, prezes MOSiR-u.

Krośnieński zespół po 7. kolejkach jest jedynym niepokonanym w I lidze. Ostatni mecz w hali przy Bursaki obejrzała rekordowa liczba widzów.

Takiego wejścia w sezon MOSiR w historii występów na zapleczu ekstraklasy jeszcze nie miał.

- Zasuwamy na treningach, chcemy pokazywać fajny basket i to się udaje. Do miejsca tabeli podchodzimy spokojnie. Sezon jest długi - tonuje nastroje Duszan Radović, serbski trener MOSiR-u.

Krośnianie są jednym z faworytów rozgrywek, ale nie brak głosów, że ekstraklasa nie jest im potrzebna do szczęścia. Losy Znicza Jarosław czy Stali Stalowa Wola mają skutecznie odstraszać od gry w elicie.

Czy MOSiR rzeczywiście nie chce podejmować wyzwania? Walciszewski przekonuje, że w klubie nikt nie boi się awansu, a zwiększenie budżetu może być do zrobienia.

- W I lidze dysponujemy środkami na poziomie około miliona złotych - mówi prezes. - W przypadku awansu trzeba by go zwiększyć o połowę, albo nawet dwukrotnie. Nie jest to łatwe, ale wspólnie ze sponsorami, miastem moglibyśmy zmierzyć z zadaniem. Oczywiście to na razie gdybanie. Sezon kończy się w maju i liczyć się będzie ówczesna rzeczywistość.

Tylko to, co na boisku

Walciszewski podkreśla, że MOSiR-u nie interesuje kupno "dzikiej karty". - Liczy się tylko to, co na boisku. Jeśli zajmiemy miejsce dające awans, łatwiej będzie przekonać sponsorów do większego wsparcia - uważa prezes.

Losy Znicza czy Stali (pierwszy klub nie ma już seniorskiej drużyny, drugi gra w III lidze) stanowią przestrogę, ale Walciszewski jest pewny, że nikt w klubie nie zwariuje w przypadku historycznego sukcesu.

- Nigdy nie porwiemy się na grę wyżej bez zabezpieczenia finansowego, podpisania umów ze sponsorami. Tacy beztroscy nie będziemy - zapewnia szef MOSiR-u.

Na razie sponsorzy nie narzekają, MOSiR wygrywa a ludzie chcą to oglądać. Klub rozkręcił marketing, na każdym meczu kibice mają wiele dodatkowych atrakcji. Frekwencji pomaga fakt, iż dzieci, uczniowie i studenci wchodzą na mecze za darmo. Spotkanie ze Stalą Ostrów obejrzało 1500 widzów.

- Taką mamy strategię. Liczy się kibic, atmosfera w hali. Może wpływy z biletów nie są maksymalne, ale najważniejsze, aby w hali było jak najmniej wolnych miejsc. Mamy teraz wyjazdową sesję, ale szykujemy nowe atrakcje dla widzów. Po cichu liczę, że w grudniu na meczach będzie się pojawiać 2 tysiące kibiców.

Wyjazdowa sesja

MOSiR w weekend rozpoczął długą, bo 4-meczową sesję wyjazdową. Po zwycięstwie w Pruszkowie czekają go mecze w Poznaniu, Łańcucie i Lublinie.

- Gdybyśmy dwa z nich wygrali, byłoby super - mówi prezes klubu.

Do 15 stycznia w I lidze otwarte jest okno transferowe. MOSiR nie myśli o transferach, ale...

- Nie wiadomo, co będzie w grudniu. Skład wygląda na zbilansowany, ale gdyby, odpukać, przyplątały się kontuzje, transfery mogą być konieczne. Różnie bywa. Poprzedni sezon kończyliśmy sześcioma graczami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24