Krzanowskigate, czyli o co to całe zamieszanie

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało byłą prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Patrycję Z. i pięć innych osób z prywatnych firm. Jest wśród nich wiceprezes firmy Nowy Styl z Krosna. Taka wiadomość obiegła media lokalne i ogólnopolskie 11 maja.

- Sprawa ma związek z przyjmowaniem i wręczaniem korzyści majątkowych oraz tzw. praniem brudnych pieniędzy i dotyczy lat 2014 i 2015r. - tłumaczył Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Równie szybko jak organy ścigania zareagowały władze firmy. W kilka godzin po zatrzymaniu jednego z szefów Nowego Stylu głos zabrał prezes - Adam Krzanowski.

- Chcemy podkreślić, że spółka współpracuje z organami państwowymi w celu szybkiego wyjaśnienia spraw będących przedmiotem prowadzonego postępowania - wyjaśniał A.Krzanowski.

Zwolniony do domu

Przedstawione Jerzemu Krzanowskiemu (firma wyraziła zgodę na podawanie pełnego nazwiska) zarzuty dotyczą rzekomego wywierania wpływu na pracowników instytucji państwowej, w zamian za zwolnienie gwarancji bankowej związanej z realizowaną przez spółkę inwestycją budowy fabryki mebli w Jaśle. Jak informuje nas Włodzimierz Burkacki z Prokuratury Krajowej, śledczy ustalili, że w trakcie budowy nowoczesnej fabryki mebli Jerzy Krzanowski miał opłacić Patrycji Z. luksusowy wyjazd turystyczny do Dubaju, co pomogło spółce w uzyskaniu zwolnienia gwarancji bankowej związanej z budową jasielskiej fabryki.

- Zwolnienie gwarancji bankowej miało pełne uzasadnienie w przepisach prawa oraz umowie na dofinansowanie, gdyż spółka spełniła warunki jego uzyskania, tj. rozliczyła etap inwestycji, co zostało sprawdzone i potwierdzone przez organ kontrolujący - objaśniał w komunikacie Zarząd Spółki. Jerzy Krzanowski złożył wyjaśnienia i udzielił odpowiedzi na pytania prokuratora, deklarując pełną gotowość do współpracy z organami wymiaru sprawiedliwości w ramach postępowania. Następnie został zwolniony do domu.

Firma dalej funkcjonuje

Wśród pracowników firmy i mieszkańców Jasła oraz okolic od razu pojawiło się pytanie: czy zatrzymanie prezesa nie wpłynie na działalność firmy. - Nie ma powodów do obaw o przyszłość zakładów w kontekście zaistniałej sytuacji. Sytuacja nie ma wpływu na operacyjne funkcjonowanie Grupy Nowy Styl - zapewniała nas Alina Szostak z grupy Nowy Styl. Prezes A.Krzanowski dodał, że wszystkie zamówienia realizowane są w terminie, według najwyższych standardów, które są wyznacznikiem jakości produktów marek przedsiębiorstwa. Całkowita sprzedaż Grupy Nowy Styl wynosi ponad 300 mln euro, z czego 80 proc. trafia na eksport. Grupa Nowy Styl zatrudnia około 6000 osób.

W Jaśle są spokojni

Budowa nowoczesnego zakładu produkcyjnego w Jaśle została zrealizowana w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007 - 2013. Od dnia uruchomienia fabryka sprzedała wyroby za ponad 90 mln zł., z których 65 proc. trafia na eksport. Fabryka zatrudnia 172 osoby. Natomiast pozostałe jasielskie fabryki - około 1250 osób.

- Pierwsze co się zastanawialiśmy, to czy jak sprawa dotyczy jasielskiej fabryki, to czy nie trzeba będzie jej zamknąć. Na szczęście, wszystko skończyło się dobrze - komentują pracownicy. Dla większości moich rozmówców właściwie sprawa się już skończyła. - Jeżeli gościa biorą, po kilku godzinach wypuszczają, to o czym to może świadczyć? Chyba jedynie o jakiejś politycznej ustawce. Tylko o co chodzi? Jeden z większych zakładów chcą wykończyć? Mało im, że uwalili rafinerię i sprywatyzowali za grosze Gamrat - mówią zbulwersowani członkowie załogi Nowego Stylu. I chociaż w Jaśle słychać o tym, że zakład przy wylocie z miasta to „ciężki kawałek chleba” , to pracujący tutaj chwalą sobie nie tylko pracę, lecz przede wszystkim stabilność. - Jak przyjdzie nowy, wiadomo, że kokosów nie dostanie, ale po kilku latach można mieć bardzo dobrą pracę. Dla narzekających to zawsze będzie wszystko złe - komentują. Niestety, zgodnie z polityką firmy pracownicy nie mogą udzielać oficjalnych wypowiedzi do mediów. - W obecnej sytuacji wstrzymujemy się też od komentowania sprawy oraz udzielania wywiadów - tłumaczyła nam Szostak.

Sprawę bada prokurator krajowy

Spółka zdementowała wszystkie doniesienia CBA oraz mediów. Stanowczo zaprzeczyła, jakoby miałoby dojść do prania brudnych pieniędzy. Postępowanie jest na etapie początkowym. W najbliższym czasie prokuratura zweryfikuje linię obrony podejrzanego. - Jeśli zarzuty wobec współwłaściciela Grupy Nowy Styl potwierdzą się, grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności - informuje prokurator Burkacki.