Krzysztof Ignaczak, prezes Asseco Resovii: Zabrakło walki. Tak dalej być nie może. Chcę przede wszystkim widzieć walkę

- Było to dla nas, dla układu tabeli, bardzo ważne spotkanie Tym bardziej, że graliśmy u siebie - mówił prezes Ignaczak. -W Lubinie potrafiliśmy wygrać, więc, że u siebie powinniśmy zainkasować trzy punkty. Stało się inaczej. Zespół z Lubina pokazał, jak się zagrywa, jak się gra i przede wszystkim, jak się walczy o piłkę. Tej walki po naszej stronie zabrakło. To jest duży zarzut dla naszej drużyny, że trochę tej walki brakowało.

W trzecim secie Cuprum dominowało na na boisku...
Była to chyba konsekwencja dwóch pierwszych setów, tego co „wisi” w hali, bo nasi kibice w Rzeszowie są bardzo wymagający. Są oddani, ale wymagający. Myślę, że paraliż, który dopadł nasz zespół w trzecim secie, bo nie można tego inaczej nazwać, drużyna z Lubina skrzętnie wykorzystała. Zagrała do końca konsekwentnie, zawodnicy byli bardzo skoncentrowani, nie zwalniali ręki na zagrywce, odrzucali nas od siatki, co uniemożliwiało skuteczne rozegranie. Manewr w postaci wpuszczenia na boisko Kawiki niewiele dał. Zespół z Lubina rozstrzelał nas zagrywką.

Co dalej?
Czeka mnie na pewno poważna rozmowa z Piotrem Gruszką, dlaczego gramy tak w kratkę. Po porażce z Suwałkami, gramy w Olsztynie i wygrywamy, przychodzi kolejne spotkanie i gramy słabo, żeby nie powiedzieć, źle. Musimy usiąść, musi być odbyta twarda, męska rozmowa, bo to tak dalej być nie może. Można przegrywać, bo jest to jakby normalne w sporcie, ale przede wszystkim chcę widzieć walkę.

Zmiany trenera nie będzie?
Nie będzie.

Zobacz też: Marek Pieniążek, wiceprezes KS Developres Rzeszów mówi o negocjacjach z Antigą i nie tylko