Kto będzie liderem Marmy-Hadykówki w tym sezonie?

- Być może będzie to właśnie Lukas... - kiwa głową trener Dariusz Śledź.
Rzeszowskiej drużynie wyraźnie brakuje lidera. Faceta, który by w trudnych momentach pociągnął zespół.

Taki lider, to bardzo ważna postać w każdym teamie.

- Rzeczywiście, brakuje nam lidera. Niemal w każdym meczu inny zawodnik jest najlepszy, zdobywa najwięcej punktów i jest najmocniejszy - przyznaje szkoleniowiec rzeszowskiego pierwszoligowca. - Lukas ze spotkania na spotkanie jeździ coraz lepiej, więc może on będzie pełnił tę rolę.

Teraz Daugavpils

Sam Czech, który w niedzielnym pojedynku w Poznaniu z PSŻ Milion Team wygranym przez naszą ekipę 48:41, wywalczył 12 punktów, nie raz powtarzał, że chce zdobywać tyle punktów, ile się da, ale najważniejsze, aby wygrywał zespół. Może rzeczywiście ten gość będzie motorem Marmy-Hadykówki...

Rzeszowski zespół wygrał ze "Skorpionami", ale, jak twierdzi Śledź - chłopcy bardzo mocno się namęczyli, aby zwyciężyć.

- Trzeba się cieszyć z wygranej, ale nie wszyscy pojechali na miarę i oczekiwań i możliwości. Kto? Wystarczy popatrzeć na punkty. Jednak wszyscy zawodnicy mają po tym spotkaniu świadomość, jak wiele mają jeszcze do zrobienia - komentuje trener. - Przed nami trudny mecz w Daugavpils. Musimy coś zrobić, by było lepiej. Za wcześnie na mówienie o ewentualnych zmianach. Potrenujmy na nowej nawierzchni naszego toru i zobaczymy.
Gjedde zawalił

W Poznaniu zawalił sprawę Duńczyk Charlie Gjedde. "Chaz" zdobył tylko jeden punkt.

- Nie wiem, co się stało z Charliem? Do tej pory nas nie zawodził. W Rybniku był najlepszym zawodnikiem. W Poznaniu przegrywał starty, a na tamtym torze to niemal decydujący element. Na dystansie trudno odrobić straty. Może miał zwyczajnie słabszy dzień, nie wyszedł mu mecz. Niemal każdy zawodnik doświadcza tego. Oby tak właśnie w przypadku Duńczyka było... - powiedział opiekun rzeszowskiej drużyny.

Marma-Hadykówka najbliższy mecz rozegra dopiero 24 maja na wyjeździe z Lokomotivem. Czasu na zrobienie czegoś na polepszenie jazdy zespołu jest trochę...