- Do sekretariatu pani prezes trafiły dwie białe koperty. Nie był na nich podany dokładny adresat, lecz ogólna nazwa sądu - mówi Marzena Ossolińska - Plęs, rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie.
Jedną z nich otworzyła sekretarka.
- Gdy zaczęła czytać list, który tak naprawdę nie powinien być do nas skierowany (dotyczył spółdzielni mieszkaniowej), zobaczyła, że ma palce pobrudzone białym proszkiem. Natychmiast wezwaliśmy straż i policję - mówi rzecznik.
Wewnątrz była jeszcze jedna pracownica sekretariatu.
- Sąd pracuje normalnie, nie było żadnej ewakuacji. Zamknięte jest tylko niewielkie skrzydło, po lewej stronie, na pierwszym piętrze, które poddane zostało dezynfekcji - wyjaśnia M. Ossolińska - Plęs.
W chwili zdarzenia pani prezes nie było w pokoju, gdyż przebywa na naradzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?