Lechia Sędziszów ciągnie w dół Błękitnych Ropczyce

Piłkarze się nie oszczędzali. W pierwszych 45. minutach akcji było jak na lekarstwo.

Błękitni, którzy muszą wciąż walczyć o ligowy byt nie oddali nawet jednego groźnego strzału. Lechia dwukrotnie mogła pokonać Dariusza Kosibę, ale Tomasz Zawisza i Paweł Idzik minimalnie pudłowali.

Z drugiej strony strzelali Mariusz Cichosz i Daniel Proczek, ale były to uderzenia wysoko nad bramką Wojciecha Kycińskiego.

Po przerwie było podobnie z tym, że w końcówce Błękitni się odkryli, a Lechia zaczęła uruchamiać swoich szybkich napastników. Najpierw postraszył Zawisza, ale znów spudłował.

Później jednak swoje zrobił niezmordowany Jan Pazdan. Wpierw wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a później wygrał pojedynek biegowy do piłki z bramkarzem gości i ten musiał go nieprzepisowo zatrzymać, co kosztowało go czerwoną kartkę.

Na koniec "Jasiu" idealnie obsłużył kolegę z zespołu Kamila Potworę, który dobił ropczyczan.

Mecz osłaniało kilka jednostek policji, gdyż spodziewano się burd, na szczęście skończyło się tylko na wyzwiskach z trybun.

LECHIA EXTRANS SĘDZISZÓW - BŁĘKITNI ROPCZYCE 2-0 (0-0)

1-0 Pazdan (71, sam na sam po podaniu Doroby), 2-0 Potwora (90+1, sam na sam po podaniu Pazdana).

LECHIA: Kyciński - Przybek, Godek, Fitoł - Filipek (62. Rogóż), Branas (46. Duduś), Magdoń, Doroba (77. Szela) - Zawisza (66. Potwora), Idzik, Pazdan.

BŁĘKITNI: Kosiba - Róg (82. Rachwał), Wolak, Cichosz, Bonowicz (73. Cetnarski) - Kramarz, Sulisz, Orzech (60. Kot), Proczek (68. Ogórek) - Darłak, Kosiba.

SĘDZIOWALI: Rafał Żychowski oraz Leszek Śnieżek i Grzegorz Gądela (Krosno). ŻÓŁTE KARTKI: Banas - Cichosz; CZERWONA: Kosiba (89, faul przed polem karnym). WIDZÓW 350 (w tym 40-osobowa grupa z Ropczyc).

Obszerna relacja z meczu wraz z notami dla zawodników i wypowiedziami w czwartkowych Nowinach