Lechia Sędziszów pokonała Kolbuszowiankę Kolbuszowa

Choć to goście nadawali ton grze, punkty zgarnęli miejscowi. Lechia mimo wygranej na utrzymanie ma tylko teoretyczne szanse.

Mecz był pechowy dla przyjezdnych. Już w 7. minucie z powodów zdrowotnych z boiska musiał zejść Mateusz Mytych. Chwilę potem Tomasz Abramowicz strzelił bramkę, ale ze spalonego.

Mecz mógł się potoczyć inaczej, gdyby Robert Szalony w 37. minucie wykorzystał karnego, podyktowanego po faulu na nim samym.

Kilka minut później się to zemściło. Jan Pazdan idealnie wstrzelił się w podanie Tomasza Zawiszy i w sytuacji sam na sam nie dał szans golkiperowi Kolbuszowianki.

Po przerwie kolbuszowianie ruszyli do przodu, ale mimo okazji bramki nie padały. Abramowicz i Serafin pudłowali, a Szalony nie skorzystał z błędu obrony Lechii i zmarnował okazję sam na sam z Karolem Darłakiem.

Goście nie zaprzestali ataków, choć od 68. minuty grali w dziesiątkę. Mateusz Serafin bez piłki kopnął Łukasza Dorobę i wyleciał z boiska.

W doliczonym czasie gry Pazdan znów zaimponował szybkością i dobił Kolbuszowiankę.

LECHIA EXTRANS SĘDZISZÓW - KOLBUSZOWIANKA 2-0 (1-0)
1-0 Pazdan (45, podanie Zawiszy), 2-0 Pazdan (90+1)

LECHIA: Darłak - Przybek, Godek, Fitoł - Rogóż, Doroba, Magdoń, Duduś (63. Branas) - Zawisza (78. Drozd), Idzik (70. Potwora), Pazdan (90. Szela).

KOLBUSZOWIANKA: Kozioł - Mazurek, Polak, Pastuła, Cieśla (73. Frankiewicz) - Mytych (7. Jamróz, 46. Gorzelany), Selwa, Serafin 0 - Abramowicz, Szalony, Pruś (46. Adranowicz).

SĘDZIOWALI: Paweł Cebula oraz Tomasz Wolak i Sławomir Majka (Rudnik). ŻÓŁTA KARTKA: Rogóż. CZERWONA: Serafin (68, faul bez piłki). WIDZÓW 200.

Szczegółowa relacja wraz z notami dla zawodników i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach