Lekarze odchodzą, kto nas będzie leczył?

Jeżeli nie dogadają się z rządem, w sierpniu nie będzie miał kto leczyć pacjentów.

- W Przemyślu na złożenie wypowiedzenia umów o pracę zdecydowało się ponad 90 proc. lekarzy - wylicza Zdzisław Szramik, przewodniczący Związku Zawodowego Lekarzy na Podkarpaciu. - Do odejścia gotowi są także lekarze ze szpitala w Sanoku. W Rzeszowie w szpitalu przy ul. Szopena wypowiedzenia podpisało 65 lekarzy.

W szpitalu przy ul. Lwowskiej chce zrezygnować z pracy 92 specjalistów. 76 podań już trafiło na biurko dyrektora. Do odejścia szykują się także ordynatorzy i kierownicy zakładów. Ponieważ ordynatorzy mają 2-tygodniowy okres wypowiedzeń, ich wnioski złożono w związku zawodowym.

W sierpniu zabraknie lekarzy

Strajkujący domagają się natychmiastowej podwyżki płac. Grożą, że kolejne wypowiedzenia to kwestia czasu.

- Zebraliśmy już wypowiedzenia od 70 na 80 pracujących w szpitalu lekarzy. Złożymy je we wtorek, 5 czerwca - mówi Leszek Bień ze SW w Tarnobrzegu.

Tego samego dnia wypowiedzenia złożą specjaliści z pozostałych strajkujących lecznic. Oznacza to, że pod koniec sierpnia w regionalnych szpitalach może zabraknąć lekarzy.

Dyrektor: proponujemy kontrakty

- Mamy nadzieję, że rząd dojdzie do porozumienia ze strajkującymi. Nie zamierzamy czekać na rozwój wypadków z założonymi rękami. Będziemy ogłaszać konkursy i szukać lekarzy gotowych pracować na kontrakcie - mówi Bożena Mróz, zastępca dyrektora SW nr 2 w Rzeszowie.

Czy lekarze mogą wycofać złożone już wypowiedzenia?

- Po złożeniu wypowiedzenia pracownik staje się zależny od szefa. Pracodawca może np. zgodzić się na powrót podwładnego do pracy, ale na innych warunkach, niekoniecznie lepszych - tłumaczy Dawid Baran z Inspektoratu Pracy w Rzeszowie.

Dyrektor szpitala może nie wyrazić zgody na cofnięcie wypowiedzeń wszystkim lekarzom. Na taką ewentualność strajkujący są jednak przygotowani. Podpisują zobowiązania, że nie będą uczestniczyli w indywidualnych rozmowach dotyczących powrotu do pracy. Albo wszyscy wrócą na te same stanowiska, albo nie wróci nikt - grożą lekarze.