Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze wycięli 5-latce guza mózgu. Pomóżmy Nikolce wrócić do zdrowia

Paulina Sroka
Krystyna Bielawska: - Nasza mała córeczka dzielnie walczy z rakiem. Nigdy nie wspomnieliśmy jej nawet słowem, że może umrzeć. Pokonamy tę chorobę! Prosimy tylko o finansową pomoc.
Krystyna Bielawska: - Nasza mała córeczka dzielnie walczy z rakiem. Nigdy nie wspomnieliśmy jej nawet słowem, że może umrzeć. Pokonamy tę chorobę! Prosimy tylko o finansową pomoc. Fot. Sławomir Oskarbski
Kiedy Nikola miała 4 lata, pojawiły się kłopoty z lewą nóżką. Najpierw narzekała na ból, później zaczęła utykać. Badania w Rzeszowie wykryły łagodną zmianę nowotworową - torbiel w kości.

- Nikolka śmieje się, chce się bawić z rówieśnikami, chce żyć! - mówi ze łzami w oczach Barbara Bielawska, mama 5-letniej dziewczynki, która od prawie dwóch lat walczy z rakiem. Rodzice potrzebują pieniędzy na rehabilitację córeczki i kolejny zabieg.

Wprawdzie była konieczna operacja, ale nikt wtedy jeszcze nie martwił się o przyszłość i życie dziewczynki.

Najbardziej złośliwy guz

- Lekarze mówili, że nie ma się, czego bać - wspomina mama Nikoli. W szpitalu uspokajali ją nawet wtedy, gdy zgłaszała, że córeczka ma problemy z chodzeniem.

Ale kiedy w lutym tego roku Nikola, oglądając bajki, siadała coraz bliżej telewizora i przyznała się mamie, że widzi podwójnie, natychmiast skierowano dziecko na konsultacje do neurologa.

Diagnoza spadła na rodzinę, jak grom z jasnego nieba. Guz mózgu o najwyższym stopniu złośliwości. Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Podróż do warszawskiej kliniki onkologii, operacja i krytyczna doba po zabiegu. Guz okazał się większy, niż podejrzewano.

Chemioterapie z powikłaniami

- Podczas operacji usunięto go tyle, ile się dało. Kiedy lekarz wyszedł z sali, rozłożył ręce. Kazał czekać - opowiada Bielawska. Mała Nikola przeżyła jednak najgorsze 24 godziny. A na święta wielkanocne stanęła na własnych nóżkach, samodzielnie skorzystała z ubikacji.

Od tamtej pory nadzieja przeplata się z rozpaczą. Nikola ma za sobą cztery chemioterapie z poważnymi powikłaniami. Oprócz typowych przy kuracji nudności i wymiotów, dziecko przeszło m. in. bardzo bolesne zapalenie ręki.

- Dlatego przyjmuje chemię przez tzw. browiak, centralne wejście do serduszka - tłumaczy pani Krystyna.

Wpłat na leczenie i rehabilitację Nikolki można dokonywać na konto Fundacji "Twoja Szansa" w Brzeźnicy: 23 8642 1139 2013 3902 8554 0001 Podkarpacki Bank Spółdzielczy Oddział Dębica. W tytule wpłaty należy wpisać: dla Nikoli Bielawskiej.

Liczy się każda złotówka

O browiak, czyli o rurkę w klatce piersiowej Nikolki, trzeba szczególnie dbać. Nie może się do niego dostać żadna bakteria. Opatrunki kosztują. Największy wydatek to jednak ciągłe podróże rodziców z Dębicy do Warszawy i z powrotem. Bielawscy ledwo wiążą koniec z końcem. Opiekę nad córeczką muszą godzić z pracą zawodową i troską o 14-letniego syna Konrada. Nie mają rodziców, najbliżsi krewni mieszkają w odległych miejscowościach.

W nóżce odnowił się nowotwór

Teraz Nikola przechodzi w stolicy 6-tygodniową radioterapię. Lekarze rokują, że onkologiczne leczenie raka mózgu potrwa co najmniej rok. Tymczasem w nóżce małej pacjentki odnowiła się torbiel. Na domiar złego dziewczynka ma niedowład całej lewej strony ciała.

- Czeka nas kolejny przeszczep kostny. Później długa i żmudna rehabilitacja - mówi pani Krystyna. - Możemy przegrać wiele bitew z rakiem, ale tę najważniejszą wojnę o życie Nikolki musimy wygrać!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24