Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze z Podkarpacia bez umów z NFZ. Znów czeka nas bunt?

Ewa Kurzyńska
Tak wyglądały gabinety lekarzy rodzinnych zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim na początku stycznia 2015 roku. Czy za półtora tygodnia będziemy przeżywać podobny horror?
Tak wyglądały gabinety lekarzy rodzinnych zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim na początku stycznia 2015 roku. Czy za półtora tygodnia będziemy przeżywać podobny horror? Karolina Misztal / Polskapresse
Choć nowy rok za pasem, to umów z NFZ wciąż nie podpisała blisko połowa lekarzy rodzinnych z Podkarpacia. Czy będzie protest?

Aby móc leczyć pacjentów “na fundusz” szpital, przychodnia czy każda inna placówka służby zdrowia muszą mieć podpisany kontrakt z funduszem. Aneksy do umów z NFZ na Podkarpaciu podpisały już m.in. wszystkie szpitale. Kompletu umów wciąż nie ma jednak w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej.

Kto nie podpisał umów z NFZ

- Dotychczas umowy na rok 2016 podpisali wszyscy lekarze rodzinni niezrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim. To mniej więcej połowa świadczeniodawców z zakresu POZ. Jesteśmy gotowi, by podpisać umowy ze wszystkimi i mamy nadzieję, że tak się wkrótce stanie - mówi Marek Jakubowicz, rzecznik Podkarpackiego oddziału NFZ w Rzeszowie.

Czasu jest coraz mniej. Dotychczasowe umowy wygasają wraz z końcem roku. Dlaczego nie wszyscy lekarze rodzinni zawarli kontrakty z NFZ?

- To nie jest żadna demonstracja sił. Po prostu nasi przedstawiciele prowadzą jeszcze rozmowy z Ministerstwem Zdrowia w Warszawie. Omawiane są pewne sporne kwestie, m.in. problemy z fukcjonowaniem systemem EWUŚ czy pakietem onkologicznym - wyjaśnia doktor Marek Krupowczyk, rzecznik Porozumienia Podkarpackiego, zrzeszającego lekarzy rodzinnych z naszego regionu i będącego częścią Porozumienia Zielonogórskiego.

Będzie strajk?

Czy fiasko rozmów może doprowadzić do strajku lekarzy? Tak stało się przed rokiem. W efekcie po 1 stycznia 2015 r. ponad połowa przychodni podstawowej opieki zdrowotnej na Podkarpaciu była zamknięta. Chorzy musieli szukać pomocy w szpitalnych izbach przyjęć i na oddziałach ratunkowych.

W najgorszej sytuacji byli pacjenci z Tarnobrzega, pow. mieleckiego, Krosna, pow. przemyskiego, pow. łańcuckiego ,pow. leżajskiego, pow. strzyżowskiego, pow. dębickiego i przeworskiego. Do podpisania porozumienia na linii lekarze - ministerstwo Zdrowia w końcu doszło, ale wojna nerwów trwała kilka dni.

Czekamy na finał rozmów

- W moim odczuciu jest mało prawdopodobne, by ubiegłoroczny scenariusz się powtórzył. Nowe władze w resorcie zdrowia są otwarte na dialog. Nasze uwagi i zastrzeżenia są traktowane poważnie. Atmosfera rozmów jest zupełnie inna, niż przed rokiem. Dlatego jestem dobrej myśli i spokojnie czekam na finał rozmów w Warszawie - dodaje doktor Marek Krupowczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24