Zarzewiem konfliktu między lekarzami, a ministerstwem zdrowia może okazać się propozycja nowelizacji rozporządzenia w sprawie warunków wynagradzania pracowników podmiotów leczniczych działających w formie jednostki budżetowej. Chodzi np. o lekarzy zatrudnionych w stacjach krwiodawstwa, Sanepidzie.
- Przedstawione propozycje rzucają na kolana. Dla lekarzy przewidziano miesięczne wynagrodzenie zasadnicze w kwocie od 1970 do 4560 zł. To nie do przyjęcia - krytykuje lek. med. Zdzisław Szramik, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
OZZL proponuje, aby dla lekarzy stworzyć odrębną “siatkę płac”. Związkowcy chcą, aby miesięczne, minimalne stawki wynosiły 8 tys., 10 tys. i 12 tys. zł. Pierwsza stawka należałyby się lekarzom bez specjalizacji, druga byłaby dla lekarzy z tzw. pierwszym stopniem specjalizacji, a trzecia - najwyższa - dla lekarzy specjalistów.
Przysłowiowym kijem w mrowisko okazały się propozycje resortu zdrowia dotyczące płac dla lekarzy zatrudnionych w tzw. budżetowych podmiotach leczniczych (piszemy na ten temat na str. 1). Zaproponowane stawki są, zdaniem związkowców, zbyt niskie. Zamiast „widełek” od 1970 zł do nieco ponad 4,5 tys. zł, OZZL proponuje stawki od 8 do 12 tys. zł pensji zasadniczej miesięcznie. Wysokość zarobków byłaby uzasadniona od stopnia wykształcenia lekarza. I choć na razie dyskusja dotyczy tylko części medyków, to związkowcy stoją na stanowisku, że takie pensje należą się wszystkim lekarzom.
Trzy średnie krajowe dla specjalisty
- Od lat postulujemy dla lekarzy specjalistów o pensje zasadnicze w wysokości trzech średnich krajowych. Koledzy bez specjalizacji powinni otrzymywać równowartość dwóch średnich krajowych, a lekarze z tzw. pierwszym stopniem specjalizacji 2,5 średniej krajowej - mówi lek. med. Zdzisław Szramik, wiceprzewodniczący OZZL.
Na razie lekarze czekają, jak zachowa się nowe szefostwo w ministerstwie zdrowia. Oczekiwania są spore, bo na czele tego resortu stanął Konstanty Radziwiłł, lekarz, wieloletni szef Naczelnej Rady Lekarskiej.
- Dotychczas nasza grupa zawodowa mogła liczyć na podwyżki tylko od strajku do strajku. Chciałbym, by się to w końcu zmieniło - dodaje Zdzisław Szramik.
Dyrektorzy: nierealne żądania
Czy żądania lekarzy są realne i możliwe do spełnienia?
- W obecnym systemie? Uważam, że raczej nie. Mamy wolny rynek, szpitale są w różnej kondycji finansowej. Nie sposób dyrektorom narzucić sztywne siatki płac. Chyba, że wrócimy do tzw. systemu budżetowego, który obowiązywał w czasach PRL. Wtedy możliwe byłoby ustalenie widełek płacowych dla poszczególnych grup zawodowych w ochronie zdrowia - uważa Wojciech Bociański, ekspert ds. służby zdrowia, członek Konwentu Business Centre Club.
Dyrektorzy szpitali mówią wprost: nie wyobrażają sobie, by przy obecnych środkach wygospodarować dodatkowe pieniądze na podwyżki dla lekarzy.
- Od pensji zasadniczej naliczane są dodatki funkcyjne, stażowe, stawki za dyżury. Jeżeli lekarz miałby podstawę w wysokości 12 tys. zł, to miesięcznie mógłby zarabiać dwa, a nawet trzy razy tyle przy dużej ilości dyżurów - przyznaje szef jednego ze średniej wielkości szpitali na Podkarpaciu, zastrzegając sobie anonimowość.
Jakie pensje zasadnicze mają zatrudnieni u niego lekarze?
- To zależy do specjalizacji, renomy. Pensje zasadnicze są zróżnicowane i wynoszą od 3 do nawet 7,5 tys. zł - przyznaje nasz rozmówca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć