Lekarze z Pro-Familii nie będą wykonywać aborcji

- To dla nas wielka radość i wielki sukces. W sprawie szpitala Pro-Familia zorganizowaliśmy aż 31 pikiet w różnych miejscach, byliśmy ciągani po sądach, ale chcemy wierzyć, że dyrekcja się nawróciła - mówi Jacek Kotula z Fundacji Pro-prawo do życia. - Dobrze, że ten szpital będzie robił to, do czego jest powołany, czyli ratował życie - dodaje pro-lifer z Rzeszowa.

Szpital potwierdza, że nie będzie wykonywał zabiegów terminacji ciąży, ale nie dlatego, że porozumiał się z obrońcami życia. Wszyscy pracujący tu lekarze podpisali klauzule sumienia, ale wcale nie przez działania obrońców życia, lecz w wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2015 r. Szpital będzie odsyłał pacjentki, które zdecydują się na przerwanie ciąży do innych lecznic. Ale zapewnia, że nie zostawi ich bez pomocy psychologa, jeśli kobieta po wykryciu wad letalnych u płodu zdecyduje się usunąć ciążę.
Władze szpitala tłumaczą, że wszyscy zatrudnieni tu lekarze podpisali klauzulę sumienia w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 7 października 2015 roku. Co to oznacza?

- Każdy przypadek traktowany jest indywidualnie, co w zasadzie wyklucza możliwość pozostawienia pacjentki bez pomocy lub w stanie zagrożenia życia lub zdrowia. Co do zasady jednak w szpitalu zabiegi terminacji ciąży nie są wykonywane - tłumaczy Radosław Skiba, dyrektor Szpitala Specjalistycznego Pro-Familia w Rzeszowie.

- Zgodnie z obowiązującą w szpitalu procedurą, każda pacjentka zgłaszająca się do izby przyjęć jest o tym informowana. Jednocześnie każdej pacjentce oferujemy wsparcie naszego zespołu, który składa się z psychologów, lekarzy, położnych, a także duszpasterzy. Szpital nawiązał również bliską współpracę z rozpoczynającym działalność Podkarpackim Hospicjum Perinatalnym, gdzie każda kobieta wraz rodziną może również uzyskać profesjonalną pomoc - dodaje Radosław Skiba.

Wzorem Łódź

I wyraźnie podkreśla, że na decyzję szpitala nie miały wpływu żadne działania fundacji „Pro-Life”, z którym szpital nie podpisał żadnego porozumienia i nie prowadzi rozmów. Jak tłumaczy, Pro-Familia otworzyła w Łodzi bliźniaczą placówkę i od początku zaczęła współpracować z Fundacją Gajusz, która pomaga rodzinom dotkniętym ciężką chorobą nienarodzonego dziecka. Do Rzeszowa zamierza przenieść ich metody działania i doświadczenie. W rzeszowskiej Pro-Familii pojawi się pokój pożegnań rodzin z dziećmi. Choć będzie ulokowany na terenie szpitala, jego wnętrze przypominać ma zwykły domowy kącik. Jest przeznaczony dla kobiet, u których dzieci wykryto wady niedające szans na przeżycie, ale które mimo to zdecydują się na poród. Niektóre z tych dzieci umierają w ciągu kilku minut. Inne mogą żyć nawet kilka tygodni. Pokój pożegnań ma być miejscem, gdzie rodzina w intymnej atmosferze spędzi z sobą ostatnie wspólne dni.

Jacek Kotula podkreśla, że na decyzję szpitala mogła mieć wpływ także wizytacja bpa Jana Wątroby, który odwiedził szpital w ubiegłym tygodniu. Jak dodaje, nie bez znaczenia jest też rachunek ekonomiczny.

- Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia w ubiegłym roku na Podkarpaciu dokonano 8 aborcji: 5 w Pro-Familii, 2 w szpitalu przy ul. Lwowskiej w Rzeszowie i jednej w Sanoku. Za taki zabieg NFZ płaci 1350 zł, więc nie są to pieniądze, za które szpital będzie ryzykował taką ujmę na wizerunku - podejrzewa Kotula. - Ja cieszę się, że Pro-Familia już nie tylko z nazwy jest za rodzinami - dodaje.

Zaznacza też, że jako radny sejmiku województwa zaapeluje do pozostałych kolegów, by wystosowali do dyrekcji wszystkich szpitali apel o rezygnację z zabiegów terminacji ciąży.

W niedzielę 15 maja ulicami Rzeszowa przejdzie kolejny marsz dla życia i rodziny.