Lekarze ze szpitala w Krośnie: zwalniamy się, bo dyrektor nas źle traktuje

- Ja się z tą opinią nie zgadzam - mówi dyrektor Mariusz Kocój. - Do wszystkich wystosowałem pismo, by w ciągu 7 dni uzasadnili takie stwierdzenie, podając konkrety. Potem zastanowię się nad dalszą drogą postępowania - dodaje.

Mówi też, że jest gotów rozmawiać ze wszystkimi i wyjaśniać wątpliwości. - Nadal aktualne są propozycje zawarte w liście otwartym, skierowanym do pracowników - mówi.

Tymczasem jutro okaże się, jakie są szanse na kompromis w szpitalu w Krośnie. Wicemarszałek spotka się po południu z przedstawicielami lekarzy, którzy chcą odwołania dyrektora.
Przypomnijmy: 118 lekarzy, w tym część ordynatorów, złożyło 31 sierpnia wypowiedzenia z pracy. Z niektórych oddziałów (jak np. chirurgia) zwalniają się wszyscy. Argument: brak możliwości współpracy z dyrektorem Mariuszem Kocójem. W piśmie do marszałka napisali jednak, że są gotowi negocjować warunki powrotu do szpitala (okres wypowiedzeń mija 30 listopada).

- Ja byłem w Krośnie w czerwcu, gdy rozpoczął się ten konflikt. Wtedy lekarze odmówili spotkania ze mną. Dlatego teraz zapraszam, niech oni przyjadą do Rzeszowa, będziemy rozmawiać i szukać porozumienia - mówi wicemarszałek Kazimierz Ziobro.

Wicemarszałek twierdzi, że od czerwca lekarze nie przedstawili argumentów wskazujących na złe zarządzanie szpitalem. - Być może usłyszę je na tym spotkaniu - dodaje.

W rozmowach w urzędzie marszałkowskim nie będzie uczestniczył dyrektor Mariusz Kocój.

Jutro w tym samym czasie w Krośnie odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Społecznej Szpitala, zwołane z powodu wydarzeń ostatnich dni.