Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekkoatleci Resovii nie otrzymali dotacji z Urzędu Miasta. Bez wsparcia ratusza sekcja nie przeżyje

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Oliwer Wdowik, sprinter Resovii, od kilku lat zdobywa mistrzowskie tytuły w młodzieżowych kategoriach
Oliwer Wdowik, sprinter Resovii, od kilku lat zdobywa mistrzowskie tytuły w młodzieżowych kategoriach pozla.pl
Lekkoatletyczna sekcja Resovii nie otrzymała finansowej dotacji z Urzędu Miasta. Stało się tak, ponieważ klub przesłał do ratusza wniosek na starym, nieaktualnym druku.

- Nie dostałem sygnału, że są nowe druki, wysłałem wniosek na starym, a sprawa została potraktowana służbowo i odmówiono nam pomocy - mówi Janusz Mazur, prezes Podkarpackiego Okręgu Związku Lekkiej Atletyki i jeden z trenerów w Resovii.

- Wydaje mi się, że brakło trochę dobrej woli. Od lat zajmuję się sprawami sekcji, rozliczam jej sprawy finansowe, ludzie w ratuszu mnie znają. Można było zadzwonić, dać sygnał, że zmieniły się druki. Zresztą wniosek, który wysłałem niewiele się różni od aktualnego. Brakło jedynie pierwszej strony z nowych druków - zaznacza nasz rozmówca.

O komentarz do sytuacji poprosiliśmy Stanisława Sienko, wiceprezydenta Rzeszowa.

- Takie sprawy odbywają się na zasadzie przetargu, podobnie jak przy budowie jakiegoś obiektu - mówi Nowinom Sienko. - Urzędnik nie może nic poprawiać w dokumentach. Trener Mazur rozmawiał ze mną po ogłoszeniu wyników konkursu, ale w takim momencie nie możemy zmieniać decyzji. Trzeba po prostu dobrze wypełniać dokumenty.

Wsparcie z magistratu, to warunek istnienia sekcji lekkoatletycznej, dla której miasto jest właściwie jedynym sponsorem (w 2019 roku dotacja wyniosła 80 tysięcy złotych).

- Bez wsparcia z miasta sekcja nie przeżyje, zawodnicy będą musieli znaleźć inne kluby

- mówi Mazur.

Rzecz brzmi niewesoło, ale jest szansa, że sekcja lekkoatletyczna Resovii nie zniknie z klubu na Wyspiańskiego.

- Za kilka tygodni odbędzie się kolejny przetarg. Jeśli Resovia złoży odpowiednio wypełniony wniosek, będzie mogła liczyć na pomoc - uspokaja wiceprezydent stolicy Podkarpacia.

- Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Z drugiej strony usłyszałem, że za drugim podejściem będziemy musieli się liczyć z tym , że kwota, jaką otrzymamy, będzie dużo mniejsza - dodał Mazur.


Ernest Kasia, prezes KS Wiązownica: Nie liczyłem pieniędzy wydanych na klub [STADION]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24