Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lesko. Siedząc na wspólnej ławce, mają o czym pogadać

Marek Jakubowicz
Franciszek Krasicki, Wincenty Pol.
Franciszek Krasicki, Wincenty Pol.
Pod koniec ubiegłego roku powołano w Lesku Komitet Upamiętnienia Wincentego Pola i hr. Ksawerego Krasickiego, wybitnych Polaków, szczerych patriotów, zasłużonych dla kraju, #regionu i miasta Leska. W skład Komitetu weszli przedstawiciele środowisk leśników, myśliwych (skąd wyszła inicjatywa), władz samorządowych, instytucji kultury i szkół.

Postanowiono, że uhonorowanie bohaterów nastąpi poprzez postawienie ławki-pomnika, konferencję naukową Polskiego Towarzystwa Leśnego i występy artystyczne.

Wybrano projekt pomnika i zlecono jego wykonanie wrocławskiej pracowni artystycznej. Zdecydowano też o jego lokalizacji. Komitet zebrał już część potrzebnych na to funduszy, ale projekt finansowo jeszcze nie jest zamknięty. Stąd apel do instytucji (samorządów, nadleśnictw, kół łowieckich, przedsiębiorców), a także osób prywatnych o wsparcie.

Obaj bohaterowie, siedząc na wspólnej ławce, nie będą się nudzili, mają o czym pogadać. Łączy ich bowiem nie tylko bliska znajomość, ale przede wszystkim działalność patriotyczna. Obaj są kawalerami orderu Virtuti Militari. Franciszek Krasicki jako niespełna osiemnastoletni chłopak, brał udział w wojnie polsko-rosyjskiej. Pod dowództwem księcia Józefa Poniatowskiego i Tadeusza Kościuszki, walczył w bitwie pod Zieleńcami i Boruszkowcami. A ledwo co skończywszy osiemnastkę bił się pod Dubienką, otrzymując za męstwo, jako jeden z pierwszych, najwyższe polskie odznaczenie wojskowe. W 1794 r. jako major kawalerii narodowej brał udział w insurekcji kościuszkowskiej, za co otrzymał złotą obrączkę Ojczyzna Obrońcy Swemu.

W 1809 r. jako major huzarów wojsk polskich dowodził kawalerią ziemi sanockiej w wojnie polsko-austriackiej. Zasłynął w niej odważną obroną sanockiego zamku. Dzięki jego sprytnemu manewrowi obrońcom udało się wydostać z okrążenia, a on sam brawurowym zjazdem z zamkowej skarpy uniknął dostania się do niewoli i po przekroczeniu Sanu dotarł do oddziału. Te wydarzenia upamiętnia stosowna tablica ufundowana w 1909 r. A tak na marginesie, gdyby znalazł się fundator, to postawienie posągu jeźdźca na zboczu skały byłoby nie lada wyzwaniem artystycznym i budowlanym, a także nie lada atrakcją turystyczną. W powstaniu listopadowym Krasicki zbrojnie już nie brał udziału, ale był przewodniczącym Komitetu Pomocy Powstaniu na terenie Galicji. Był właścicielem dóbr w Dubiecku, Bachórzu i dóbr w Lesku, razem z dawnym zamkiem Kmitów. Przebudowę, a właściwie odbudowę tej budowli zlecił Wincentemu Polowi, który nadał mu kształt istniejący do dzisiaj, klasycystycznego dworu.

Wincenty Pol miał rodzinę o korzeniach niemiecko-francuskich, ale związaną z Polską. Dlatego odebrawszy wychowanie patriotyczne, gdy tylko wybuchło powstanie listopadowe został chorążym 10. Pułku Ułanów Litewskich. W walkach na terenie Litwy i Żmudzi został ranny. Jego męstwo doceniono, awansując go na podporucznika i nadając order Virtuti Militari. Po upadku powstania na Litwie wraz z oddziałem gen. Henryka Dembińskiego przedarł się do Królestwa Polskiego, gdzie walczył do końca powstania. Potem organizował przemarsz internowanych przez Prusy oddziałów powstańczych przez Saksonię do Francji. W 1832 r. powrócił do Galicji. Zainspirowany przez Adama Mickiewicza zaczął pisać cykl 51 wierszy poświęconych powstaniu. Wydał je w 1835 r. w Paryżu pt. „Pieśni Janusza”. Do niektórych skomponował muzykę Fryderyk Chopin, przez co stały się bardzo popularne.

W 1833 r. Pol podróżuje po Wołyniu, Podolu i Pokuciu, rok później odbywa pierwszą wyprawę w Tatry. W 1835 zamieszkuje u hr. Skrzyńskiego w Zagórzanach pod Gorlicami, skąd wyprawia się znów w góry. W 1836 r. przyjmuje ofertę hr. Krasickiego i zostaje administratorem majątku w Kalnicy i kierownikiem odbudowy zamku. Mając zabezpieczone finanse żeni się (ślub we Lwowie w 1837 r.) z Kornelią Olszewską. W 1839 r. zamieszkuje z żoną w odbudowanym częściowo zamku, a rok później przenoszą się do własnego domku w Gliniku Mariampolskim podarowanym im przez Skrzyńskiego. Stąd Pol wyrusza na kolejne swoje wyprawy po Karpatach Wschodnich, Pokuciu, Wołyniu, Polesiu. Jego marzeniem bowiem jest napisanie „Geografii i etnografii Polski”, do której niestrudzenie zbiera materiały. Niestety, jego niedokończone dzieło życia zostało spalone podczas rabacji chłopskiej. Strata niepowetowana. W 1850 r. podobny los spotkał inne jego dzieło. W pożarze krakowskiej drukarni spłonął rękopis „Opis Alpejskich, Sudeckich, Dunajskich i Karpackich krain”. Niewątpliwym sukcesem Wincentego Pola było, dzięki jego staraniom, utworzenie w 1949 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim katedry geografii, której został pierwszym profesorem. Była to druga na świecie, po Berlinie, katedra geografii.

O takich bohaterach należy pamiętać.

Zbiórka trwa

Darowiznę można przekazywać na konto Koła Łowieckiego „Ryś” w Lesku, konto: 20 1020 2980 0000 2102 0158 0943 z dopiskiem „Budowa pomnika”. Najhojniejsi ofiarodawcy otrzymają miniaturkę pomnika. Jego odsłonięcie przewidziano na jesień br.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24