Leśniczy Kazimierz Nóżka zamieścił na Facebooku na stronie Nadleśnictwa Baligród apel do turystów z Leżajska lub okolic tego miasta, którzy na dziko biwakowali w lesie, przy wiacie na ścieżce Otaczarnia koło Bukowca i zostawili po sobie śmieci. Apel spotkał się z ogromnym zainteresowaniem facebookowiczów. Pod postem w ciągu zaledwie kilku godzin pojawiło się ponad 900 komentarzy, prawie 5 tys. reakcji a wpis został udostępniony dalej ponad 2 tys. razy.
Państwa z okolic Leżajska zapraszamy po swoje śmieci...do odebrania u leśniczego w Bukowcu. Super pewnie się odpoczęło, wjechało autem do lasu , dziko pobiwakowało a śmieci dyskretnie pod wiatą zostawiło..
. - pisze leśniczy.
Co w razie braku reakcji?
"Czekam cierpliwie do wtorku... potem ruszam z tym towarem do właściciela tego auta... poznamy się mam nadzieję !!!!" - dodaje leśniczy.
Turyści zostawili worek na śmieci z MZK w Leżajsku
Na zdjęciach, które leśniczy otrzymał od "turystów pozytywnych", uwiecznione są dwa namioty, rozbite na dziko w lesie, samochód (na Facebooku zamazana została część rejestracji) oraz foliowy worek i papierowa torba wypełniona odpadkami. Foliówka to worek Miejskiego Zakładu Komunalnego w Leżajsku, przeznaczony do segregacji śmieci i wkładania do niego odpadków papierowych.
Prawie wszyscy komentujący post wyrażają oburzenie zachowaniem turystów. Pozostawione śmieci, nawet spakowane w worki, zwabiają zwierzęta. Prawdopodobnie szybko zostałyby przez nie rozdarte a śmieci rozwleczone po lesie. Ponadto stwarza to niebezpieczeństwo dla innych turystów. Dzikie zwierzęta, także niedźwiedzie, przyzwyczajone do "śmieciowej stołówki" będą to miejsce odwiedzać częściej.
Prawdziwy turysta nie zostawia swoich śmieci w górach, czy lesie. Opakowania po napojach czy jedzeniu zabiera ze sobą. W Bieszczadach są mniejsze lub większe pojemniki na śmieci, najczęściej na parkingach. Są one jednak odpowiednio zabezpieczone, aby nie mogły je otworzyć np. niedźwiedzie, a turyści proszeni są o ich zamykanie.
Cztery lata temu leśniczy Nóżka również zamieścił wpis na Facebooku o śmieciach na Otarczani koło Bukowca. Jednak ten dotyczył odwrotnej sytuacji. Rano leśniczy zajechał, aby sprawdzić czystość na ścieżce. Bardzo się zdziwił, bo zastał tam trzech mężczyzn - turystów, którzy porządkowali obiekt.
- Zabrali ze sobą śmieci swoje i te pozostawione przez jakąś wesołą biwakującą tu grupę. Te chłopy... jak się okazało, to dawni harcerze ze Stanicy Szczecińskiej. Dzięki Wam Dobrzy Ludzie! - opisał sytuację K. Nóżka.
AKTUALIZACJA GODZ. 13:30
Do Nadleśnictwa Baligród zgłosił się dzisiaj turysta z Leżajska, który przyznał się do pozostawienia śmieci. Leśnicy są zadowoleni z takiej postawy.
- Są chwile, które cieszą. Dziękujemy turyście z Leżajska za odwagę i szybką reakcję na zaistniałą sytuację pod wiatą na Otaczarni. Takie postawy się ceni. Przyznanie się i naprawienie wszelkich szkód jest najlepszą reakcją i przykładem dla innych. Miejmy nadzieję, że w przyszłości takie sytuacje się nie powtórzą - napisali na Facebooku leśnicy z Nadleśnictwa Baligród.
ZOBACZ TEŻ: Śmieci nad Wisłokiem w Rzeszowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ewa Demarczyk okradziona po śmierci? Znamy wyrok w głośnej sprawie
- Tak Krupińska wyglądała, zanim została sławna. Na tych zdjęciach trudno ją rozpoznać?
- 50-letnia Kasia Kowalska pokazała wdzięki w odważnej mini. Zbieramy szczęki z podłogi
- Ile Tomaszewska zaoszczędziła na wyprawce dla córki? Sprawdziliśmy!