Przewagę od początku mieli gospodarze. W 15. minucie Jarosław Wyroślak przegrał pojedynek sam na sam z Piotrem Kukulskim, chwilę potem zaś Łukasz Dyczko nie wykorzystał dogodnej okazji, a na domiar złego dla miejscowych po tej akcji poszła kontra zakończona golem dla Zaczernia. Minutę później w niemalże identycznej sytuacji było 2-0. Fani gospodarzy przecierali oczy.
Straty mocno rozjuszyły miejscowych, ruszyli oni do zdecydowanych ataków, ale brakowało im skuteczności. Daniel Krakiewicz pudłował, Wyroślak trafił w słupek. Zespół z Zaczernia bronił się, próbując szans w kontrze, ale akcji bramkowych nie było prawie wcale. Gospodarze nabrali nadziei po kontaktowym golu. W 72. minucie Chełmianka zdobyła drugiego gola, ale z pozycji spalonej. W końcówce jeszcze jedną szansę dostał Wyroślak, ale i tym razem się pomylił.
- Cieszę się ze zwycięstwa i z tego, że byliśmy skuteczni w ataku. Martwią mnie jednak błędy w defensywie na szczęście jeszcze nie kosztowały nas one wiele - powiedział Tomasz Orłowski, trener Limblachu. luci
CHEŁMIANKA CHEŁM - LIMBLACH ZACZERNIE 1-2 (0-2)
0-1 Blim (20, podanie Płonki), 0-2 Wolański (21, podanie Płonki), 1-2 Kasperek (58, zagranie Gregorowicza).
Składy z notami dla piłkarzy i więcej opinii w poniedziałkowych Nowinach