Limblach Zaczernie zwyciężył po raz pierwszy

Pomimo opadów deszczu meczu w Zaczerniu nie było powodów odwoływać. Nie było kałuż, a jedyną niedogodnością była śliska murawa.

Ten mecz miał być przełomem dla jednej z drużyn, które do tego meczu były bez zwycięstwa. Długo się jednak wydawało, że nic z tego nie będzie.

Od początku meczu warunki gry dyktowali gospodarze. Grali bardzo ofensywnie, przy tym nie pozwalając gościom na zbyt wiele w przodzie. Już w pierwszej połowie miejscowi mogli pokusić się o zdobycie prowadzenia, ale sędzia nie uznał im dwóch bramek. Pierwszą Tomasz Jucha zdobył ze spalonego, a drugą świeże pozyskany ze Stali Rzeszów Mateusz Jędryas.

Po zmianie stron znów dominowali miejscowi, ale jak w pierwszej tak i w drugiej połowie nie mogli sobie poradzić z dobrze spisującym się Mateuszem Karnasem. Najlepsze szanse mieli Jędryas, po którego strzale piłka zatrzymała się na linii bramkowej i wybił ją bramkarz oraz Tomasz Jucha, ten z kolei nieznacznie spudłował głową.

Szalę na stronę gości mógł przechylić jedynie Kamil Adamek, który wyszedł sam na sam z bramkarzem Limblachu, ale zbyt mocno wypuścił sobie piłkę i przegrał pojedynek biegowy z Kukulskim.
Zaczernie dopięło swego w doliczonym czasie gry. Wyróżniający się obrońca gospodarzy Damian Polak postanowił wyręczyć napastników, dopadł piłkę na 30 metrów od bramki Piasta, huknął nie dając szans Karnasowi. Chwilę po golu sędzia zakończył mecz

LIMBLACH ZACZERNIE - PIAST TUCZEMPY 1-0 (0-0)

1-0 Polak (90, strzał z 30 metrów).

LIMBLACH: Kukulski - Dynia, Polak, Pęgiel, Brogowski (66. Pilecki) - Blim, Ciuła (55. Adamczyk), Brzychczy, Szyszka (66. Kowal) - Jucha (85. Bukała), Jędryas.

PIAST: Karnas - Kud, Jabłoński, Pasaj, Gilarski - Ciub, Socha, Kłymak, Sas (35. Kwaśny) - Walczak, Hajduk (62. Adamczyk)

SĘDZIOWALI: Piotr Chmura oraz Karol Wołoszyn i Sławomir Bednarz (Stalowa Wola). ŻÓŁTE KARTKI: Polak, Pęgiel, Pilecki - Kłymak. WIDZÓW 50.