LKS Pisarowce wygrał w Nowej Dębie

Stal Nowa Dęba wciąż nie może wyjść z dołka i cały czas plasuje się na przedostatniej pozycji. Przeciwko gościom z Pisarowiec podopieczni Janusza Hynowskiego dzielnie walczyli, ale to okazało się niewystarczające.

- Jak nie idzie, to nie idzie. Wciąż próbujemy różnych rozwiązań, ale wyniki się nie zmieniają. No i nasza sytuacja robi się nieciekawa - stwierdził trener miejscowych. Jego drużyna pierwszą bramkę straciła po rzucie karnym, kiedy faulowany w polu karnym był Sebastian Sobolak. Gospodarze uważali, że w tej części i im się należała jedenastka.

Po przerwie Stal próbowała atakować, ale jej ataki rozbijały się na dobrze zorganizowanej defensywie gości. Ci starali się natomiast kontrować i po godzinie gry było 0:2. Rafał Domaradzki zagrał idealnie do Konrada Kozioła, który lewą nogą uderzył w dalszy róg.

- Ładna akcja dwóch młodzieżowców - uśmiechał się Jerzy Domaradzki, prezes przyjezdnych. Nadzieję miejscowym na choćby punkt przywrócił Kamil Serafin, ale na więcej Pisarowce im nie pozwoliły.

- Piłkarsko byliśmy lepsi, ale trzeba przyznać, że Stal walczyła - zakończył prezes gości.

Stal Nowa Dęba - LKS Pisarowce 1:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Karol Adamiak 21-karny, 0:2 Kozioł 60, 1:2 K. Serafin 67.

Stal: Bujak - Diektiarenko (83 Wiśniewski), Karnat, Dudek, Kotrych (65 Domagała) - K. Serafin, Milanowski (80 Szypuła), S. Serafin, Puzio (60 Durlak), Rębisz - K. Wilk (70 M. Wilk). Trener Janusz Hynowski.

Pisarowce: Hajduk - Zajdel, Kokoć, Łuczka, Jaklik - Karol Adamiak, Lorenc, R. Domaradzki, Rutyna (65 Ślirz), Sobolak (88 Hryszko) - Kozioł (75 Walaszczyk). Trener Damian Niemczyk.

Sędziował Mastaj (Dębica). Widzów 120.