Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotnik Wierzawice tuż za podium. Rozmowa z trenerem Piotrem Musijowskim

Tomasz Ryzner
Trener Piotr Musijowski ma oferty z MUKS-u Poznań, którego juniorki zdobyły tytuł mistrza Polski.
Trener Piotr Musijowski ma oferty z MUKS-u Poznań, którego juniorki zdobyły tytuł mistrza Polski. Jacek Czochara
Rozmowa z Piotrem Musijowskim, trenerem koszykarek Lotnika Wierzawice, które zajęły 4 miejsce w mistrzostwach Polski juniorek.

- O czwartym miejscu mówi się, że jest najgorszym dla sportowca.

- Mnie ono też nie daje pełnej satysfakcji. Z drugiej strony, kiedy z pierwszego miejsca w grupie awansowaliśmy do czwórki atakowały mnie sms-y z całej Polski. Wielu trenerów gratulowało wyniku. Określali go krótko: rewelacja. Z 7 miejsca przed rokiem awansowaliśmy do czwórki.

- Dlaczego Lotnik w Poznaniu nie wskoczył na podium?

- Bo dla niektórych dziewczyn półka okazał się za wysoka. To że jest problem wiedziałem już po wygranym meczu z Ostrołeką, w którym Jessi (Jessica - córka P. M - przyp. red.) rzuciła 17 punktów w IV kwarcie. Były to wszystkie punkty zespołu. Pierwszy raz w życiu widziałem, że w każdej akcji piłka wędrowała do jednej zawodniczki. Znaczyło to, że dziewczyny mają problem z braniem odpowiedzialności na siebie. Córka spisała się na medal, ale nie można w każdym meczu tak grać, trafiać rzutów pod presją, w ostatnich sekundach.
- W meczu o brązowy medal graliście z Koroną. Spotkaliście się drugi raz w turnieju i krakowianki znów były góra.

- W lidze pokonaliśmy je dwa razy. W meczu o brąz szansa na zwycięstwo była. Ratajczak, lidera Korony grała słabiej. Moja córka była podwajana, nawet potrajana. To stwarzało okazje dla innych dziewczyn. Niestety, nie wykorzystaliśmy sytuacji, zawodniczki bały się rzucać. Przed meczem wszystko omawialiśmy, wszystko było jasne, ale w grze inaczej to wychodziło. Po prostu impreza przerosła niektóre koszykarki.
- Czego jeszcze brakło do medalu?

- Choćby zdrowej Dominiki Majkut. W finale jechała na antybiotykach.

- Pańska córka znalazła się w pierwszej piątce turnieju.

- Gdzieś przeczytałem, że trener Musijowski musi być z tego szczególnie dumny. Oczywiście cieszę się, ale córka po prostu sobie na to zasłużyła. Lotnik nie jest jednak po to, by promować jedną koszykarkę. Dobra gra Jessi z jednej strony nam pomogła w finale. Z drugiej jej rola w zespole okazała się pewną słabością Lotnika, bo poza Anetą Kaszubą, inne zwykle nie potrafiły wpłynąć mocniej na wynik.
- Dla małych Wierzawic czwarte miejsce w Polsce to jest jednak coś.

- Oczywiście. Czuję niedosyt, ale zrobiliśmy duży wynik. Jesteśmy czołówce Polski, w sumie bez żadnych gwiazd.

- Córka ma oferty z innych klubów?

- Chce ją Lotos Gdynia, Wisła i Korona Kraków, Orzeł Polkowice. Właściwie mogłaby iść wszędzie. Mnie z kolei kusi MUKS Poznań.

- Odejdzie pan?

- Nie chciałbym. W Wierzawicach trenuje sto dziewczyn. Poza tym myślimy o wykupieniu "dzikiej karty" na grę w lidze centralnej (I liga grupa A - przyp. red.). Pieniądze na to są, ale nie wiadomo na razie czy pozyskamy sponsora. Chodzi o to, że zespół musiałby zostać wzmocniony, bo samą młodzieżą się nie utrzymamy.

- Kiedy sprawa się wyjaśni?

- W ciągu miesiąca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24