Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Perłowski: już straciłem nadzieję, że będę w kadrze

Rozmawiał Marek Bluj
Łukasz Perłowski (z pierwszy z prawej).
Łukasz Perłowski (z pierwszy z prawej). Krzysztof Kapica
Rozmowa z ŁUKASZEM PERŁOWSKIM, siatkarzem Asseco Resovii powołanym do kadry Polski na 2014 rok.

- Gratuluję powołania do kadry narodowej. To dla każdego sportowca duża sprawa, dla ciebie zapewne też?...
- Rzeczywiście, to bardzo miłe uczucie. Jestem w kadrze po siedmiu latach. Już nawet straciłem nadzieję, że jeszcze kiedyś się w niej znajdę. Warto pracować, warto się starać. Ogromnie się cieszę, że znajduję się w tak doborowym składzie.

- Jak i kiedy dowiedziałeś się o swojej nominacji?
- Były wcześniej jakieś prasowe spekulacje, ale przed oficjalnym ogłoszeniem nazwisk w telewizji, zadzwonił do mnie trener Stephane Antiga i powiedział, że otrzymałem powołanie.

- Co jeszcze mówił?
- Stwierdził, że widzi mnie w swojej kadrze, że podoba mu się moja gra, moja zagrywka i że na pewno przydam się w reprezentacji.

- Rywalizacja wśród 26 zawodników, którzy otrzymali powołania będzie bardzo duża?...
- Wiem. Na zgrupowaniu trzeba będzie dawać z siebie wszystko, każdy będzie się mocno starał, bo każdy będzie miał białą kartę. Jednak samo bycie powołanym to już wielka sprawa i wyzwanie.

- Początek zgrupowania w Spale już 5 maja. A ni chwili wypoczynku?...
- Rzeczywiście przez ostatnie siedem lat nie było takiej sytuacji, abym po zakończeniu sezonu nie miał czasu na odpoczynek. Jestem bardzo dobrze przygotowany w klubie i wierz, że nie będzie żadnych problemów.

- Marzeniem jest na pewno znalezienie się w ścisłej kadrze na mistrzostwa świata?
- Oczywiście. Mistrzostwa świata to cel numer jeden na ten sezon dla całej polskiej siatkówki. Jednak wszystkie imprezy będą bardzo ważne. I kwalifikacje do mistrzostw Europy i zawsze bardzo prestiżowa Liga Światowa ze świetnymi kibicami i halami. Bycie w reprezentacji na takie imprezy, to już jest coś.

- To będzie fajne, ale to będzie później. Tymczasem już w piątek trzeci mecz półfinałowy z Zaksą. Przegrywacie 0-2. Nie ma kroku w tył.
- Rzeczywiście, jesteśmy w kiepskiej sytuacji, ale absolutnie nie składamy broni. Nie pierwszy raz jedziemy do Kędzierzyna mając takie wyzwanie. Dawaliśmy jednak radę, mam nadzieję, że tak samo będzie teraz. Wciąż wierzymy, że finał będzie nasz.

- W meczach w Rzeszowie zachodziłeś rywalom za skórę swoimi zagrywkach. Życzę ci, żebyś w piątek w Kędzierzynie też miał takie udane serie.
- Bardzo się będę starał, aby tak było.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24