Łukasz Różański: Nie mam dobrych wieści. Czeka mnie operacja

Gala freekfighterów Elite Fighters. Co na niej robi zawodowy bokser?
Zostałem zaproszony przez organizatorów, więc przyszedłem ze znajomymi. Wróciłem prosto od lekarza z Poznania. Niestety nie mam dobrych wieści, bo czeka mnie operacja i to na oba łokcie.

Poważna sprawa?
Zobaczymy.

Wiesz, jak długo zatem potrwa twoja przerwa od boksu?
Mam nadzieję, że będzie to krótka przerwa i rekonwalescencja, a potem powrót do treningów pójdzie szybko, ale to się okaże. Nie wiem, ile to wszystko potrwa, ciężko jest powiedzieć, skoro jestem jeszcze przed operacją. Zobaczymy kiedy będzie już po i jak szybko będę wracał do zdrowia.

Wiem, że liczyłeś na walkę jeszcze w tym roku. Mówiło się coś o wyjeździe za granicę. Teraz to chyba już mało realne?
Generalnie jest to realne, ale trudno się teraz wypowiadać na ten temat.

Rozmawiasz z promotorem na ten temat? Jaki on ma plan na ciebie?
Rozmawiamy, ale na razie ja nic nie mogę robić, tylko czekać. Zobaczymy, jak się rozstrzygnie sprawa mojej operacji, jak się rozstrzygnie wrześniowa walka o pas mistrza świata WBC Rivasa z Jenningsem. Pozostaje mi tylko czekać.

Na galę do G2A Areny w Jasionce przyjechał też Krzysztof "Diablo" Włodarczyk, który nie tak dawno mówił, że zaprasza cię do "tańca w ringu". Jaka jest twoja odpowiedź na to?
Spotkaliśmy się przed momentem. Przybiliśmy piątkę, zamienili dwa słowa. Na razie muszę operację zrobić, a potem ewentualnie zacznę uczyć się kroków. Zobaczymy czy będą potrzebne.

Kroki taneczne na pewno ci się przydadzą. Ponoć masz brać ślub?
Zaręczyliśmy się z moją dziewczyną, ale na razie nie będę zdradzał szczegółów naszych planów prywatnych. Zobaczymy, jak się życie potoczy.

Wróćmy do boksu. Jak nie "Diablo", to może "Szpila"? Pokonałeś go, ale coś mówi o rewanżu...
Na razie mnie to nie interesuje.